Choć opublikowane wczoraj wyniki finansowe za II kwartał grupy Cyfrowego Polsatu, kontrolowanego przez Zygmunta Solorza-Żaka, nawet przebiły prognozy biur maklerskich, kurs akcji telewizyjnej spółki na warszawskiej giełdzie spadł. Poszedł w dół o 2,7 proc., do 14,3 zł. – Nie padło z ust zarządu nic, bo mogłoby spowodować spadek kursu Cyfrowego Polsatu, może z wyjątkiem danych mówiących o znaczącym odpływie liczby abonentów Pakietu Familijnego – mówi Sobiesław Pająk, szef analityków DM IDMSA.
Baza abonentów pakietów telewizji satelitarnej grupy w II kwartale nie wzrosła. W końcu czerwca spółka obsługiwała 3,553 mln abonentów płatnej telewizji (tyle samo, ile po I kwartale). Taki był bilans ubytku klientów Pakietu Familijnego (o 46 tys.) i wzrostu w Pakiecie Mini. – Spadek liczby abonentów Pakietu Familijnego wynika z faktu, że niektórzy przechodzą na usługę Multiroom, co wpłynęło pozytywnie na przychody – mówi „Parkietowi" Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu. Chodzi o to, że klient, który korzystał z dwóch dekoderów, podpisywał dwie umowy i był wykazywany w statystykach podwójnie. Przy podpisywaniu umowy na usługę Multiroom, która obejmuje kilka dekoderów, wykazywany jest raz.
„Sprzedawaj fakty"
Sobiesław Pająk wylicza kilka innych możliwych przyczyn przeceny akcji Cyfrowego Polsatu, których źródło leży w psychologii rynku kapitałowego. – Po pierwsze możemy mieć do czynienia z podejściem „kupuj oczekiwania, sprzedawaj fakty". Rynek oczekiwał bardzo dobrych wyników finansowych platformy i ta pokazała bardzo dobre wyniki. Po drugie, część inwestorów może przewidywać, że w drugiej połowie roku wzrost wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.) będzie wolniejszy niż w I półroczu. Po trzecie, w porównaniu z innymi spółkami z sektora, akcje Cyfrowego Polsatu są wyceniane powyżej średniej – uważa analityk DM IDMSA.
Prognozy mogą iść w górę
– Rynek wyrabia sobie właśnie opinię na temat tego, jak może wyglądać w drugiej połowie roku rynek reklamy telewizyjnej – ocenia Piotr Janik, analityk KBC Securities.
– Sądzimy, jak Starlink, że rynek reklamy telewizyjnej skurczy się w tym roku o 4–6 proc. Jeśli chodzi o nasze wyniki na tym tle, nie jesteśmy aż takimi pesymistami, jak TVN – mówił wczoraj Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu.