Drugiej emisji akcji nie będzie

Z Borysem Bielikowem prezesem Ovostaru, rozmawia Jakub Parusiński

Aktualizacja: 12.02.2017 12:45 Publikacja: 05.10.2012 06:00

Drugiej emisji akcji nie będzie

Foto: Archiwum

Zakończyliście wdrażanie programu inwestycyjnego ogłoszonego w trakcie oferty pierwotnej w czerwcu 2011 r. Co teraz?

Teraz planujemy program inwestycyjny numer dwa, na lata 2013–2014. Przebudujemy m.in. następne pięć hal w Wasylkowie, podniesiemy wydajność fabryki paszy oraz zwiększymy produkcję jaj do 1,5 mld sztuk rocznie (teraz jest to około 1 mld sztuk – red.), a produktów jajecznych do 12 tys. ton (teraz to około 9,7 tys. ton – red.).

Skąd weźmiecie na to finansowanie, czy z kolejnej emisji akcji, o której wspominał zarząd?

To będą środki własne i pożyczki. Prowadzimy już rozmowy z kilkoma bankami w sprawie dodatkowego finansowania naszego programu inwestycyjnego. Emisji akcji nie planujemy, choć były instytucje, które wyrażały gotowość zakupu naszych papierów. Kiedy prezentowaliśmy wyniki za 2011 r. w Warszawie, niektórzy inwestorzy sygnalizowali, że dostępny na rynku pakiet walorów Ovostaru jest zbyt mały. Zasugerowali, że spółka mogłaby zrobić drugą emisję akcji. Poinformowaliśmy nawet o planach podwyższenia kapitału. Na giełdach pojawiły się jednak spadki i instytucje nie mogły nam zaoferować ceny za akcje, która by nas satysfakcjonowała. Nie chodziło nam tylko o zwiększenie płynności, ale o pozyskanie kapitału na rozwój firmy w dłuższym okresie.

Chcecie zwiększać produkcję, ale czy będzie na nią rynek zbytu?

Jajka to aktualnie najtańsze źródło białka zwierzęcego, więc wciąż rośnie na nie zapotrzebowanie. O sprzedaż się nie martwimy. Na rynku widać konsolidację, rosną duzi producenci, a mniejsi tracą udziały. Na Ukrainie 40–45 proc. jajek jest ciągle produkowanych przez indywidualnych rolników i mieszkańców wsi, a ludność się starzeje, przenosi się do miast i ten segment rynku będzie się kurczył. Mamy też duży potencjał wzrostu eksportu, bo na Ukrainie są ciągle jedne z najniższych kosztów produkcji na świecie, m.in. dzięki taniej paszy. Przewidujemy, że 85–90 proc. sprzedaży będziemy realizować w kraju, a reszta to będzie eksport.

Pasza stanowi 70–75 proc. kosztów produkcji, a susze w tym roku mocno uderzyły w ceny zbóż. Jak to się odbije na marżach?

Co roku zmienia się sytuacja, ale mamy swoją taktykę. W trakcie żniw kupujemy taką ilość ziarna, żeby go wystarczyło do kwietnia lub maja, aby mieć koszty pod kontrolą. Potem zazwyczaj ceny spadają i wtedy przeprowadzamy drugą fazą zakupów. Naturalnie, wyższe ceny paszy przekładamy na cenę sprzedaży jajek, ale nie tak szybko, jak byśmy chcieli, lecz z pewnym opóźnieniem. Ostatecznie cena będzie uwzględniała wyższe koszty produkcji. Po dwóch, trzech miesiącach marże wrócą do poprzedniego poziomu.

Kilka ukraińskich spółek, np. Astarta i MHP, ogłosiło plany przetwarzania bioodchodów w energię. Czy Ovostar też ma takie plany?

Co roku mamy jakiś innowacyjny projekt. W zeszłym roku mieliśmy nasiona, w tym roku brykiety z łusek słonecznika, które teraz są sprzedawane polskim ciepłowniom. Teraz rozważamy zastosowanie odchodów kurzych do produkcji bioenergii. Ale niczego nie wymyślamy na nowo, patrzymy, jak to robią międzynarodowe firmy i korzystamy z ich doświadczeń.

Kurs w górę ponad 60 procent

Ovostar to trzeci po względem wielkości producent jaj na Ukrainie, z 5,7-proc. udziałem w rynku. Zarząd liczy na wzrost eksportu do krajów UE, bo dalszy wzrost sprzedaży na rynku wewnętrznym może być trudny. Przy obecnej konsumpcji na poziomie 280 jajek na mieszkańca rocznie Ukraina wyprzedza np. Francję i USA. Spółka zadebiutowała na GPW pod koniec czerwca 2011 r. Dotąd jej akcje zyskały ponad 60 proc. Kapitalizacja firmy wynosi obecnie 605 mln zł.

Firmy
KNF zaakceptował nominacje trzech prezesów spółek skarbu państwa
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Firmy
Olbrzymia awaria komputerów z Windowsem. Nie działają banki, lotniska, służby ratunkowe
Firmy
PZU, BOŚ i BGK mają zgody KNF na nowych prezesów
Firmy
Ruszyła druga wojna o „pocztomaty”. Poczta Polska liczy na zwrot akcji
Firmy
Rynek IPO w Europie odżywa. Warszawa czeka na Żabkę
Firmy
Wezwania w Polsce. Przejmujący nie są hojni