Sytuacja Elektrobudowy staje się coraz trudniejsza. W poniedziałek walne zgromadzenie na kontynuowanym po tygodniowej przerwie posiedzeniu ma głosować w sprawie emisji akcji dla inwestora strategicznego, ale w piątek nieoczekiwanie Zamet wycofał swoją ofertę. Na razie nie uzyskaliśmy od tej firmy komentarza w sprawie przyczyny odstąpienia od oferty wiążącej, której ważność wygasała 30 września. Sama Elektrobudowa w komunikacie nie podała motywacji Zametu. Kurs budowlanej firmy spadał w piątek o nawet 8,1 proc., do 6,82 zł – do dołka z połowy września (6,64 zł w trakcie sesji) jeszcze trochę brakuje.
Podczas poprzedniego posiedzenia walnego zgromadzenia prezes Elektrobudowy Jacek Podgórski podkreślał, że spółka liczyła na pozyskanie z emisji akcji około 50 mln zł, tymczasem Zamet oferował objęcie 10,5 mln akcji (teraz kapitał dzieli się na 4,75 mln walorów) po cenie emisyjnej 3 zł (bieżący kurs to ponad 7 zł) – czyli w sumie 31,5 mln zł. W grę wchodziło też jednak wsparcie w postaci kredytu kupieckiego, pożyczki czy poręczeń.
Na tym samym zgromadzeniu niewiążącą ofertę objęcia przynajmniej 2,31 mln walorów po cenie emisyjnej 4,5 zł (czyli w sumie za 10,4 mln zł) złożył giełdowy Starhedge. Firma podała również, że ma deklarację inwestora strategicznego zainteresowanego udziałem w inwestycji w Elektrobudowę. Warunkiem jest pozytywny wynik badania due diligence.
Zarząd Elektrobudowy miał się pisemnie odnieść do obu ofert.
Podwyższenie kapitału to warunek, jaki stawiają banki wierzyciele Elektrobudowy, by zawrzeć umowę restrukturyzującą finansowanie. Banki są gotowe przedłużyć do 30 września czas na dojście do porozumienia w sprawie zawarcia takiej umowy – o ile do piątku 20 września Bank PKO BP zadeklaruje, że też ją podpisze.