– Powodów jest kilka, ale największy wpływ na wyniki po I kw. miało wprowadzenie opłat za rozliczenia roczne i wzrost liczby klientów. Wyniki po I kw. za ostatnie trzy lata wyniosły odpowiednio około 0,6 mln zł, 0,5 mln zł i 0,7 mln zł. Nie jest to więc efekt niższej bazy. Był to po prostu bardzo dobry kwartał – wyjaśnił prezes iFirmy Wojciech Narczyński.
Pod koniec marca spółka zdecydowała się na podwyższenie cen usług księgowości internetowej oraz biura rachunkowego. – Wszystko wokoło drożeje, szczególnie usługi. Spółka podwyższyła ceny na usługi księgowości internetowej po raz pierwszy w całej ponaddwudziestoletniej historii. Klienci może i nie byli zachwyceni, ale w ogromnej większości wykazali zrozumienie. Jeśli chodzi o usługi biura rachunkowego, to nawet po podwyżce jesteśmy wciąż bardzo konkurencyjni cenowo – dodał Narczyński.
Jednym z problemów spółki są rosnące regulacje. – Nasz podstawowy koszt to praca ludzka. Dodatkowe koszty, które również manifestują się jako koszty pracy, to kolejne obowiązki, które są narzucane na spółkę bez jakiejkolwiek refleksji nad konkurencyjnością europejskich firm wobec amerykańskich i azjatyckich. Wcześniej było to np. RODO, obecnie AML (dyrektywa UE zapobiegająca wykorzystywaniu unijnego systemu finansowego do prania pieniędzy) – podsumował prezes.
W I kw. iFirma osiągnęła 6,8 mln zł przychodów, o 17,7 proc. więcej niż w 2020 r. Zysk netto sięgnął 0,7 mln zł. Cena akcji podskoczyła w tym roku o 73 proc. GSU