Było to zaskoczeniem nie tylko dla uczestników rynku, ale też najprawdopodobniej dla podległych jej urzędników, gdyż za tą deklaracją nie stały żadne analizy. Rozpoczęto zatem pospieszne działania, które miałyby tę deklarację zrealizować, i właśnie zobaczyliśmy pierwsze „rezultaty”.
Skoro słowo się rzekło, to trzeba było się zabrać do działania. Niestety, rozpoczęcie procesu od końca (czyli od narzucenia określonego stanu końcowego) nie sprzyja podejmowaniu racjonalnych działań. Gdyby było dość czasu, można by zacząć od oceny wpływu realizacji określonych obowiązków informacyjnych na gospodarkę i poszczególne grupy interesariuszy. Można by np. zbadać, które rodzaje informacji są przez kogo i do czego wykorzystywane, czy raportowanie danych finansowych w XBRL rzeczywiście zmieniło sposób analizy tych danych, a jeśli nie, to należałoby dociekać dlaczego.
Niestety, narzucony rezultat i narzucone terminy nie pozwalały na przeprowadzenie poważnych analiz. W związku z powyższym zaproponowałem analizę uproszczoną – ankiety pozwalające w maksymalnie przyjazny sposób uporządkować rodzaje obowiązków informacyjnych, poczynając od najtrudniejszych (z perspektywy spółek), oraz uporządkować rodzaje analizowanych informacji, poczynając od najważniejszych (z perspektywy inwestorów i innych interesariuszy).
W ten sposób udałoby się zidentyfikować jakiś zakres informacji, które są szczególnie trudne do przygotowania, choć nie są wykorzystywane przez odbiorców. Z tych wymogów można by było zrezygnować bez istotnej szkody dla odbiorców, a z dużą korzyścią dla spółek. Przy czym intuicyjnie zakładam, że zakres ten będzie mały i że jednak najczęściej informacje najtrudniejsze do opracowania są jednocześnie najcenniejsze dla interesariuszy (choć mogę się mylić, bo tego nie badałem, zresztą nikt inny też nie zbadał).
Niemniej, nawet jeśli to założenie jest prawdziwe i najważniejsze informacje okazałyby się jednocześnie najtrudniejsze do „wyprodukowania”, to też mam propozycję rozwiązania, a mianowicie ograniczenie „ciężaru” bez konieczności ograniczenia raportowania. Jak ograniczyć ten „ciężar” bez pozbawiania interesariuszy pożądanych informacji? Na przykład poprzez wdrożenie postulowanej przeze mnie od lat zasady „once only” polegającej na tym, że nie wolno zapytać spółki o informacje, które już opublikowała, realizując wymóg regulacyjny. Jeśli jakiś emitent opublikował raport finansowy, to żaden organ typu GUS, US, ZUS czy ŚMUS nie mógłby mieć prawa ponownego zażądania tych informacji. Tym bardziej że dane te są dostępne w języku XBRL i każda z tych instytucji może je dowolnie maszynowo zbierać i przetwarzać. Tak, zdaję sobie sprawę, że często są to wymogi prawa krajowego, a nie unijnego, ale skoro mamy tworzyć wspólny rynek, to warto ujednolicić i ograniczyć te wymogi.