Przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego do 4,8 proc. w 2017 r. i prawdopodobnie także do około 5 proc. w skali całego 2018 r. oraz korzystna sytuacja na rynku pracy mają pozytywny, zauważalny wpływ na poprawę sytuacji materialnej naszego społeczeństwa, chociaż są też od tego niekorzystne wyjątki.
W ubiegłym roku zatrudnienie w gospodarce narodowej zwiększyło się o 3,3 proc., przy czym w sektorze przedsiębiorstw o 4,5 proc., a w ciągu dziesięciu miesięcy 2018 r. w tym sektorze, o dalsze 3,6 proc. Podkreślić przy tym należy, że wzrost liczby pracowników najemnych jest wynikiem zwiększenia się liczby pracujących na czas nieokreślony, przy spadku pracujących na czas określony. Przedsiębiorstwa bowiem, w warunkach ograniczonej podaży pracy, dążą do zmniejszenia niepewności związanej z poszukiwaniem osób wyrażających chęć zatrudnienia na bardziej elastycznych zasadach. Stopa bezrobocia rejestrowanego w końcu grudnia 2017 r. zmalała do 6,6 proc., a na dwa miesiące przed zakończeniem 2018 r. osiągnęła 5,7 proc., tj. poziom historycznie, w tym okresie, najniższy. Korzystnym zjawiskiem jest spadek do 55 proc. odsetka długotrwale bezrobotnych w ogólnej liczbie zarejestrowanych bezrobotnych. Stopa bezrobocia długotrwałego, czyli udział liczby osób poszukujących pracy ponad rok w liczbie osób aktywnych zawodowo, wyniosła 1,5 proc., co oznacza, że problem bezrobocia długotrwałego stał się marginalny.
Niepokojąca jest jednak obniżająca się podaż pracy. Spada bowiem liczba ludności w wieku produkcyjnym, czego nie rekompensuje większa aktywność zawodowa osób młodych. Coraz liczniejsze są sygnały o rosnących trudnościach w znalezieniu pracowników na skutek niedopasowania kwalifikacji do potrzeb pracodawców. Aktualnie ponad 40 proc. firm informuje o nieobsadzonych stanowiskach pracy. Pozytywnie natomiast na podaż pracy wpływa i wpływać będzie zwiększająca się liczba imigrantów, głównie obywateli Ukrainy, negatywnie zaś – obniżenie wieku emerytalnego, co ograniczy skalę wzrostu współczynnika aktywności zawodowej najstarszej grupy wiekowej (60/65+).
Spadek bezrobocia i trudności z pozyskaniem nowo zatrudnionych osób przyczyniły się do wzrostu wynagrodzeń. W 2017 r. w sektorze przedsiębiorstw przeciętne miesięczne wynagrodzenie nominalne brutto było o 5,9 proc. wyższe niż w 2016 r. wobec wzrostu o 3,8 proc. rok wcześniej. W całej gospodarce zwiększyło się ono o 5,4 proc. (przed rokiem o 3,7 proc.). Jednak w związku ze wzrostem inflacji realny wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw osiągnął 3,9 proc., w sferze budżetowej 1,6 proc., a w całej gospodarce 3,4 proc. Odnotowano również wzrost przeciętnych miesięcznych, nominalnych emerytur i rent pracowniczych (o 2,5 proc.), ale siła nabywcza tych świadczeń zwiększyła się tylko o 0,2 proc. Emerytury i renty rolników indywidualnych były natomiast nominalnie tylko o 1,5 proc. wyższe i realnie zmalały o 0,8 proc.
Istotnym wsparciem funduszu nabywczego gospodarstw domowych pozostały transfery od osób pracujących za granicą i kredyty konsumpcyjne w systemie bankowym. Z tytułu pracy naszych rodaków poza granicami kraju oficjalnie napłynęło do Polski w 2017 r. 7,6 mld euro, a od akcesji do Unii Europejskiej do końca września – 103,1 mld euro. Najwięcej środków, podobnie jak w latach poprzednich, przesłano od osób pracujących w Niemczech i w Wielkiej Brytanii. Łączne przekazy z tych dwóch krajów stanowiły prawie 60 proc. wszystkich transferów. Wysokość zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów konsumpcyjnych przekroczyła natomiast w końcu października 2018 r. 181 mld zł, wzrastając w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku nominalnie o 9,3 proc., a realnie o 7,2 proc.