Zarząd Unibepu zdecydował o podjęciu działań w kierunku ewentualnej sprzedaży 100 proc. akcji spółki Unihouse, producenta drewnianych modułów dla budownictwa mieszkaniowego i użyteczności publicznej. Unibep przeprowadził nieformalna sondę na rynku z której wywnioskował, że inwestorzy byliby raczej zainteresowani przejęciem całości biznesu niż obejmowaniem udziałów mniejszościowych. Unibep spodziewa się wstępnie, że ostateczna forma sprzedaży zostanie ustalona w I kwartale 2025 r. po rozmowach z potencjalnymi nabywcami.
Czytaj więcej
Cztery pomysły na Unihouse i poszukiwanie inwestora mniejszościowego dla Unidevelopmentu.
Fabryka modułów potrzebuje kapitału
Unibep od dawna głowi się, co zrobić z Unihousem. Spółka bardzo dużo eksportowała do Norwegii (moduły w bardzo wysokim standardzie, wykończone pod klucz), ale różnice kursowe, wzrost kosztów – w tym frachtu – w połączeniu z małą elastycznością tamtejszych deweloperów w temacie waloryzacji (część spraw o roszczenia jest w sądach) poskutkowały pogorszeniem wyników. Unihouse działa też na innych rynkach, szczególnie umocnił się na krajowym podwórku, liczy tu m.in. na fundusze KPO na ekspansję budownictwa komunalnego.
Na wrześniowej konferencji wynikowej prezes Unibepu Dariusz Blocher mówił, że wewnętrznie rozważane są cztery scenariusze dla Unihouseu i decyzje powinny zapaść do połowy października. Dodał, że fabryka powinna w tym roku być na plusie na poziomie EBITDA. W I połowie br. przychody tego segmentu działalności Unibepu skurczyły się o 29 proc., do 88,3 mln zł, ale w miejsce 0,1 mln zł straty pojawiło się prawie 4 mln zł zysku (marża brutto ze sprzedaży wyniosła 4,5 proc.). Unihouse sprzedaje teraz moduły na rynek polski (42 mln zł przychodów) oraz duński (26 mln zł), niemiecki (12,7 mln), norweski i szwedzki.