Wartość firmy szacowana jest na ćwierć miliarda złotych.Przygotowania do prywatyzacji przedsiębiorstwa trwają już od dawna.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w najbliższych miesiącach sprzedaż zostanie sfinalizowana. Oprócz Chińczyków wśród potencjalnych inwestorów wymienia się m.in. południowokoreański Doosan, amerykański Case i rosyjskie zakłady Czelabińsk. Ale tak naprawdę liczy się LiuGong – prawdziwy potentat w produkcji maszyn budowlanych, który sprzedaje 30 tys. koparek rocznie. Chiński inwestor starannie przygotowuje się do wejścia do Polski. Jednym z powodów jest fakt, że wśród produkowanych przez LiuGong maszyn nie ma ciągników gąsienicowych, a Stalowa Wola to od lat ich markowy producent – mówi jeden z analityków zaangażowanych w transakcję.
HSW to jedna z największych nie sprywatyzowanych firm na Podkarpaciu i jeden z legendarnych zakładów wywodzących się z przedwojennego Centralnego Okręgu Przemysłowego. Obok cywilnej produkcji robi też broń. Wyspecjalizowane w dziedzinie artylerii i sprzętu inżynieryjnego Centrum Produkcji Wojskowej HSW ma pełny portfel zamówień. Podczas kryzysu, który przyspieszył restrukturyzację huty, to zamówienia wojskowe pomogły jej przetrwać. Po załamaniu na rynku maszyn budowlanych w 2008 r. i 2009 r huta dopiero teraz odrabia straty.
– Potrzebujemy inwestora, który otworzy nam dostęp do nowych rynków maszyn budowlanych, wykorzysta swój potencjał marketingowy, wprowadzi nasze wyroby do własnej sieci dystrybucyjnej – mówił Krzysztof Trofiniak, szef HSW.