Oczekujemy, że sprzedaż grupy wzrośnie w przyszłym roku o 15–20 proc. Zysk netto powinien zwiększyć się proporcjonalnie – mówi Jan Mikołuszko, prezes Unibepu. Oznacza to, że spółka zamierza utrzymać tegoroczną 3,2 proc. rentowność netto. – Poprawa marży to nasz cel na 2012 rok. Oczekujemy, że rentowność przekroczy wtedy 5 proc. – mówi prezes. Przyznaje również, że 2012 rok może być pierwszym, w którym obroty grupy Unibep przekroczą 1 mld zł. [srodtytul]Perspektywiczny Wschód[/srodtytul]
W przyszłym roku zmieni się struktura sprzedaży grupy. Większą rolę mają odegrać kontrakty zagraniczne. Mogą odpowiadać już za około 20 proc. przychodów grupy (nie licząc zleceń z rynku norweskiego). Dla porównania w tym roku eksport ma stanowić około 5 proc. obrotów. – Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa, jeśli chodzi o Rosję – mówi Mikołuszko, przyznając, że być może jeszcze w tym roku uda się dopiąć kolejny kontrakt o wartości przekraczającej 100 mln euro, dotyczący budownictwa przemysłowego.
Prezes poinformował również, że dopięto finansowanie inwestycji w Sankt Petersburgu. Podpisanie przez zamawiającego umowy kredytowej na finansowanie budowy było warunkiem rozpoczęcia przez Unibep drugiego etapu prac. Wynagrodzenie za tę część zlecenia wynosi 55,9 mln euro. Bliskie rozstrzygnięcia są również kolejne polskie zamówienia, w tym dotyczące budownictwa komercyjnego. Pierwsze w tym roku zlecenie z tego sektora, o wartości około 40 mln zł, spółka podpisała kilka dni temu.
Wzrastać ma też znaczenie produkcji, za którą odpowiada spółka zależna Unihouse. W tym roku produkcja domów modułowych wytwarzanych tylko na rynek norweski przynieść ma 5–6 mln zł straty.
[srodtytul]Szanse w Norwegii[/srodtytul]