– UE przeznacza na kredyty pomocowe dla Afryki średnio 0,3 proc. PKB, podczas gdy Polska zaledwie 0,1 proc. Warto, aby Polska również mocno się angażowała we wsparcie eksportu do Afryki – to ogromy rynek zbytu i szansa na rozwój wielu krajowych firm – mówi Karol Zarajczyk, prezes Ursusa.
Ursus aktywnie poszukuje nowych partnerów na afrykańskim rynku. – Rozmawiamy z przedstawicielami kilkunastu krajów, w tym Tanzanii, Kenii, Zambii i Nigerii. Mamy nadzieję, że Etiopia to dopiero początek naszej ekspansji afrykańskiej – twierdzi prezes Ursusa. – Kluczowe znaczenie dla podpisania kolejnych kontraktów ma oczywiście porozumienie w sprawie kredytów rządów krajów afrykańskich z polskim rządem – podkreśla Zarajczyk.
Afrykański rynek jest atrakcyjny dla spółki ze względu na wyższe marże niż w Europie. Duże światowe koncerny nie są zainteresowane rynkiem afrykańskim. Wyjątek stanowią aktywnie działające na tamtejszym rynku firmy chińskie i indyjskie. – Ze względu na fatalną jakość swoich produktów firmy te zdążyły się już tam skompromitować. Dlatego Ursus ze swoją prostotą konstrukcji i solidnością znalazł tam swoją niszę – twierdzi Zarajczyk.
Jaki rok czeka Ursusa? Firma chce zwiększyć wielkość produkcji, jednak – jak podkreśla prezes – rozwój maszyn rolniczych w dużej mierze zależy od czynników zewnętrznych.
– Koniunktura w Europie silnie uzależniona jest od dystrybucji środków unijnych. Wiele zależeć będzie też od regularności dopłat dla polskich czy europejskich rolników– przekonuje prezes. – W Afryce wszystko opiera się na kredytach pomocowych, za które kupowane są maszyny. Pewne kontrakty mogą się przesunąć na kolejne lata – dodaje.