Sąd Rejonowy w Gdańsku postanowił o zabezpieczeniu majątku KB Domu poprzez ustanowienie dla giełdowej spółki tymczasowego nadzorcy sądowego w osobie Grażyny Ossowskiej-Mazurek. Podjęta decyzja jest konsekwencją złożonego przez firmę wniosku o ogłoszenie upadłości. KB Dom stosowane pismo w tej sprawie wniósł do sądu w połowie maja ubiegłego roku. Jako powód podano zaistnienie przesłanek z art. 11 ust. 1 prawa upadłościowego, czyli utratę zdolności do regulowania zobowiązań pieniężnych.

Duże zadłużenie

Z ostatnich opublikowanych przez grupę danych wynika, że w III kwartale zanotowała zaledwie 1,9 mln zł przychodów. Tymczasem rok wcześniej sięgały 37 mln zł. Istotne są za to starty i długi. W III kwartale czysta strata wyniosła 1,3 mln zł. Z kolei na koniec września zobowiązania krótkoterminowe sięgały 72,6 mln zł, a długoterminowe 7,4 mln zł, przy ujemnych kapitałach. Kondycja KB Domu to głównie rezultat strat poniesionych na kontraktach budowlanych, kosztów napraw gwarancyjnych i kar umownych.

Jaka jest obecnie sytuacja w grupie, na razie nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy podmiot ten prowadzi dziś jakąkolwiek działalność i jakie cele na ten rok ma Grzegorz Dobrowolski, prezes i jedyny członek zarządu spółki. KB Dom od kilkunastu dni na żadne z naszych pytań nie odpowiada.

Nadpodaż akcji

Kluczowym podmiotem w grupie, jest zależna firma o tej samej nazwie co KB Dom, ale działająca w formie spółki z o.o. W grudniu uzyskała ona korzystne postanowienie sądu w sprawie otwarcia postępowania sanacyjnego, zgodnie ze złożonym wnioskiem. Dzięki temu możliwa jest skuteczna restrukturyzacja grupy i wyjście na prostą w następstwie koncentracji na produkcji prefabrykatów. Jest to ten segment jej działalności, który – we wcześniej wyrażanych przez zarząd ocenach – pozwala na osiąganie stosunkowo dobrych wyników finansowych.

Akcje KB Domu przez ponad połowę ubiegłego roku były zawieszone ze względu na brak publikacji sprawozdań finansowych. Handel nimi wznowiono w grudniu. Od tego czasu na wielu sesjach nie dochodziło jednak do zawarcia żadnej transakcji z powodu zbyt dużej nadpodaży walorów firmy. W ubiegłym tygodniu handlowano nimi po 0,45 zł. Tymczasem rok temu można było je jeszcze sprzedać po 2,8 zł.