Rok 2023 przyniósł mocne zwyżki na warszawskiej giełdzie. To dla maklerów oznaczało też więcej pracy, szczególnie po tym, co działo się na rynku po wyborach parlamentarnych…
Sporo pracy było już w pierwszych dniach 2023 r., kiedy rynek zaczął rozgrywać materializacje wielu pozytywnych wydarzeń. Niektóre w drugiej części roku faktycznie się ziściły. Wysoka aktywność w związku z wyborami zaczęła się na tydzień przed nimi, kiedy rynek zaczął zamykać krótkie pozycje. Warto dodać, że za ruch na GPW w 2023 r. w głównej mierze odpowiadał kapitał pasywny, który maklerom nie przysparza więcej pracy. Liczę, że naprawdę pracowite będą najbliższe dwa lata – w efekcie powrotu na GPW aktywnie zarządzanych funduszy zagranicznych oraz napływów do funduszy krajowych. IV kwartał pokazał, że coś drgnęło.
Czytaj więcej
Rekordowe 59 zespołów z TFI, OFE, family office oraz FIZ wzięło udział w głosowaniu na najlepszego maklera i zespół maklerów instytucjonalnych.
Był taki moment w 2023 r., w którym uwierzył pan, że to może być prawdziwie byczy rok, czy jednak w pracy maklera każdy dzień to nowa historia?
Mówiąc żartobliwie, w dobry rok 2023 uwierzyłem wiele lat temu. Codziennie nowe spojrzenie na rynek to nieporozumienie.