Dwa lata hossy w Warszawie za nami. Czy zostanie z nami na dłużej?

Trwająca już dwa lata hossa na krajowym rynku akcji nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, powrót zaś indeksów do kontynuacji wzrostów i kolejne rekordy wydają się być tylko kwestią czasu.

Publikacja: 14.10.2024 06:00

Mimo rozczarowujących ostatnich miesięcy trend wzrostowy ma szanse utrzymać się na krajowym parkieci

Mimo rozczarowujących ostatnich miesięcy trend wzrostowy ma szanse utrzymać się na krajowym parkiecie. Czy już wkrótce zobaczymy nowe rekordy indeksów?

Foto: Grzegorz Psujek

Szeroki indeks WIG, licząc od dołka bessy z października 2022 roku, poszybował w górę o prawie 83 proc., choć ostatnie miesiące były już nieco mniej udane dla krajowego parkietu. Po wyznaczeniu w maju szczytu wszech czasów na poziomie blisko 90 tys. pkt rynek wyraźnie się cofnął, by przejść w ostatnich miesiącach w trend boczny. Czy WIG wróci jeszcze na wzrostową ścieżkę?

Hossa jeszcze rozbłyśnie

Eksperci podkreślają, że hossa na GPW weszła już w zaawansowaną fazę, co jednak w żadnym wypadku nie przekreśla szans na jej kontynuację i wejścia indeksów na nowe szczyty. – Licząc od dołka z jesieni 2022, hossa na krajowym rynku jest już dość zaawansowana, ale nie wydaje się być zakończona. Od historycznego szczytu WIG w maju bieżącego roku możemy obserwować pewien okres przesilenia, który skutkował odejściem od poziomu 90 tys. pkt. W mojej ocenie przebicie szczytu z maja i zbliżenie się do poziomu 100 tys. punktów w przypadku indeksu WIG w dalszym ciągu pozostaje w zasięgu, zakładając brak zdarzeń zewnętrznych zwiększających znacząco awersję do ryzyka na rynkach wschodzących. Biorąc pod uwagę pewnego rodzaju wyprzedanie, w szczególności dużych spółek, około 95 tys. punktów wydaje się być w zasięgu jako nowy szczyt – uważa Kamil Hajdamowicz, menedżer ds. portfeli w Santander BM.

W krótkim terminie jego zdaniem kluczowy będzie debiut Żabki, który pokaże kondycję i perspektywy krajowego rynku akcji. – Z kolei w średnim terminie ważna będzie kondycja rynków bazowych, warunkowana m.in. dalszą ścieżką obniżek stóp przez kluczowe banki centralne oraz wynikiem wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych – wylicza.

Zdaniem ekspertów korekta i wyhamowanie zwyżek nie powinno dziwić po okresie dynamicznych zwyżek, które miały miejsce na fali powyborczej euforii. W efekcie od kilku miesięcy krajowe indeksy mają problem, by wrócić na wzrostową ścieżkę. Do zakupów nie zachęca zmienna sytuacja na rynkach globalnych, dodatkowym czynnikiem niepewności, który może wpływać na nastawienie inwestorów do naszego rynku akcji, są zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach, które zwiększają ryzyko związane z naszym regionem w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą. W krótkim terminie trudno będzie się spodziewać wyraźnej poprawy nastrojów na rynku, ale w nieco dalszej perspektywie widzą potencjał do odbicia w nadchodzących miesiącach. – Hossa na rynkach akcji trwa już dwa lata i na pewno trzeba o tym czynniku pamiętać. Sytuacja w III kwartale rozwinęła się lepiej od naszych prognoz. W październiku nie można wykluczyć nieco większej zmienności na rynkach akcji ze względu na efekt sezonowy, zbliżające się wybory w USA oraz wojnę w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, ale – wydaje się – że niedźwiedziom zostało już niewiele czasu. Dlatego oczekujemy udanego listopada i grudnia, w scenariuszu pozytywnym możemy osiągnąć 90 tys. punktów na WIG i nowy rekord wszech czasów – uważa Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Przekonuje, że warszawska giełda ma szansę odrobić część zaległości wobec rynku amerykańskiego, szczególnie że pod względem wycen w jego ocenie nasze akcje są relatywnie bardziej atrakcyjne. – Oczekujemy także pozytywnego wpływu IPO Żabki. Obserwujemy bardzo duży napływ środków do funduszy inwestycyjnych, ale na razie głównie dłużnych. W dłuższej perspektywie zakładamy, że część tych aktywów skonwertuje się na fundusze z udziałem akcji, co może pomóc koniunkturze na GPW – uważa.

Czytaj więcej

Debiut Żabki. Co wynika z analizy najgorętszych IPO w historii giełdy?

W Warszawie wciąż jest tanio

Mimo solidnych zwyżek, jakie wypracowały krajowe indeksy w ciągu dwóch lat, wciąż można znaleźć argumenty przemawiające za kontynuacją hossy. Wśród najważniejszych można wymienić niewygórowane wyceny spółek, które sprawiają, że polskie akcje nadal wyglądają atrakcyjnie na tle innych rynków. – Wobec niskiej wyceny względem historii i zagranicznych rynków wydaje się, że potencjał na wzrosty na polskim rynku akcji wciąż jest duży – uważa Michał Stajniak, analityk XTB. – Wydaje się, że bez kryzysu na świecie, polskie akcje powinny kontynuować wzrosty, aczkolwiek moment na większe ruchy może pojawić się dopiero w przyszłym roku wraz z możliwą obniżką stóp, kiedy to inwestorzy będą szukać innych sposobów na wypracowanie stopy zwrotu większej niż dają to np. depozyty czy rynek nieruchomości. Warto jednak pamiętać, że polski rynek akcji jest też wrażliwy na sytuację międzynarodową oraz fluktuację waluty. Właśnie dlatego dalsze wzrosty nie są zależne tylko i wyłącznie od sytuacji krajowej, ale również czy przede wszystkim od sytuacji zagranicznej – wyjaśnia.

Żabka ożywi popyt?

Dodatkowym wsparciem dla krajowego rynku akcji może okazać się największa od lat oferta publiczna Żabki, na którą ostrzy sobie zęby wielu inwestorów, co jednocześnie mogło nieco przyhamować ich zapędy do zakupów akcji na wtórnym rynku. – Od tegorocznego szczytu blisko 90 tys. pkt na WIG minęły już cztery miesiące, a rynek na razie ma trudności z pokonaniem kolejnych wyższych poziomów. Wakacyjna zadyszka na szerokim rynku wygląda jak przedłużony urlop wśród inwestorów i wyczekiwanie debiutu spółki Żabki na GPW – pierwszego tak dużego od czasów wejścia na giełdę Allegro – wskazuje Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych BM Alior Banku.

Liczy, że oferta Żabki na blisko 6,45 mld zł może okazać się magnesem dla inwestorów zarówno z zagranicy, jak i z Polski i może zachęcić ich do większego zaangażowania się w akcje w końcówce roku. – Jeśli część pieniędzy z redukcji tego IPO zostanie na rynku, to może się stać impulsem do odbicia w krótkim terminie – wyjaśnia. Jednocześnie zwraca uwagę na dobre perspektywy krajowych spółek związane z poprawą wyników. – Prognozy wzrostu zysków dla spółek na przyszły rok oscylują średnio wokół poziomu 15 proc., co w połączeniu z funduszami, jakie mają płynąć z Unii Europejskiej w ramach KPO oraz systematycznym napływem pieniędzy poprzez pracownicze plany kapitałowe może wspierać rynek zarówno w krótkim, jak i średnim terminie. Wakacyjna słabość rynku może okazać się tylko korektą w trwającym już dwa lata trendzie wzrostowym, Zatem przebicie szczytu z tego roku przez indeks WIG w ostatnim kwartale 2024 r., który statystycznie przynosi dodatnie stopy zwrotu, może zostać w końcu zrealizowane – przyznaje.

Czytaj więcej

Ostatnia relatywna słabość polskich akcji już zbyt przesadna?

Opinie

Ożywienie na rynku pierwotnym kluczem do kontynuacji wzrostów na giełdzie

Sobiesław Kozłowski, dyrektor zespołu analiz i doradztwa, Noble Securities

Hossa na GPW trwa już dwa lata, przy czym jest to słodko-gorzka hossa. Z jednej strony WIG wzrósł o blisko 100 proc. co może cieszyć posiadaczy akcji, jednakże pomimo podwojenia wartości indeksu dominują wezwania na sprzedaż akcji spółek. Innymi słowy rynek pierwotny jest daleko w tyle za rynkiem wtórnym, więc mamy do czynienia z półhossą. Bez wyraźnego ożywienia rynku IPO zakładałbym w scenariuszu bazowym jeszcze jedną próbę podejścia WIG pod tegoroczne maksima w rejonie 90 tys. pkt, natomiast w przypadku ożywienia rynku IPO i napływu środków do funduszy akcyjnych potencjał wzrostu widziałbym wyższy. Na razie beneficjentem nisko oprocentowanych lokat są fundusze dłużne, co również koresponduje z wysoką stopą oszczędności w Polsce. Lekka poprawa nastawienia konsumentów i zwiększenie akceptacji ryzyka zdaje się być kwestią czasu w kontekście oczekiwanego przyspieszenia dynamiki PKB Polski w końcówce 2024 r. i 2025 r. Aktualnie rozpoczynający się sezon publikacji wyników w USA wraz z cyklem spadku stopy realnej w USA oraz próbą wsparcia gospodarki przez chińskie władze, na razie tylko monetarne, sprzyja szczytowaniu indeksów akcyjnych. JIM

Polskie akcje nadal są atrakcyjne, ale brakuje paliwa do dalszych zwyżek indeksów

Dominik Osowski, analityk, BM BNP Paribas Bank Polska

Naszym zdaniem czynniki, które stały za ostatnimi wzrostami na krajowym rynku akcji, zostały w dużej mierze zdyskontowane (m.in. rerating powyborczy, KPO czy ożywienie gospodarcze dzięki silnemu konsumentowi). Natomiast cykliczny wzrost zmienności na rynkach globalnych, wsparty zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA zachęca do realizacji zysków przez zagranicznych inwestorów. Jednocześnie krajowi inwestorzy nadal dość zachowawczo podchodzą do polskiego rynku akcji (ujemne napływy do funduszy akcji od początku 2024 r.). Wyjątek stanowią fundusze z ekspozycją na segment średnich i mniejszych spółek, które my również preferujemy. W kontekście wyniku wyborów za oceanem powraca również czynnik ryzyka geopolitycznego związany z dalszym rozwojem sytuacji za naszą wschodnią granicą. Mając na uwadze powyższe, w krótkim i średnim okresie spodziewamy się podwyższonej zmienności i nasze nastawienie do polskiego rynku akcji jest neutralne. Natomiast w dłuższym horyzoncie, wycena krajowych spółek względem indeksów rynków rozwiniętych i wschodzących oraz w ujęciu historycznym pozostaje atrakcyjna, nawet pomimo wzrostu polskich indeksów przez ostatnie dwa lata. JIM

Analizy rynkowe
Hossa zafundowała wysokie zyski posiadaczom akcji
Analizy rynkowe
Rysa na złotym
Analizy rynkowe
Co pokaże sezon wyników w USA?
Analizy rynkowe
Ostatnia relatywna słabość polskich akcji już zbyt przesadna?
Analizy rynkowe
Karuzela z przejęciami nie zwolni. Końcówka roku będzie ciekawa
Analizy rynkowe
Techniczna spółka dnia. Rainbow Tours obronił się przy 100 zł