Wszystko wskazuje na to, że już za kilka dni, 18 września, będzie miało miejsce niezaprzeczalnie najważniejsze z punktu widzenia rynków wydarzenie tego roku – pierwsza w tym cyklu obniżka stóp procentowych przez amerykański bank centralny.
Będzie to jednocześnie pierwsza obniżka od marca 2020 r., kiedy to Fed ściął stopy niemal do zera w reakcji na wybuch pandemii i lockdown gospodarki. Będzie to też pierwszy ruch banku pod wodzą Jerome’a Powella od czasu zakończenia serii podwyżek kosztów pieniądza w lipcu ubiegłego roku.
Ten przełomowy punkt w cyklu monetarnym wymaga zbadania z rynkowego punktu widzenia – co ten sygnał oznaczał dla akcji, obligacji i innych aktywów w przeszłości? W celu odpowiedzi na to pytanie prześledziliśmy dane od 1990 r. (mniej więcej wtedy Fed zaczął ustalać poziom stóp procentowych w sposób znany dzisiaj).
Obligacje beneficjentem…
Zacznijmy od tego aktywa, z którym sprawa wydaje się najprostsza – od obligacji skarbowych. Przypomnijmy, że ta klasa aktywów została rekordowo poturbowana w latach 2021–2023, gdy Fed został zmuszony przez postcovidowy atak inflacji do agresywnej serii podwyżek stóp. Podwyżki to presja na wzrost rentowności obligacji, a wzrost rentowności to spadek cen (wartości) tych instrumentów.