W tym roku stacje paliw wypracowują rekordowe zyski

Dalsze zwyżki – o ile do nich dojdzie – mogą nastąpić przede wszystkim za sprawą rozwoju oferty pozapaliwowej. Dużo trudniej będzie utrzymać obecne marże na dieslu czy benzynach.

Publikacja: 15.11.2018 15:15

Ten rok dla sieci stacji paliw działających w Polsce i regionie jest wyjątkowo dobry. PKN Orlen, który ma prawie 2,8 tys. tego typu obiektów w Polsce, Niemczech, Czechach i na Litwie, osiągnął w III kwartale najwyższy w swojej historii kwartalny zarobek w segmencie detalicznym. Zysk EBITDA wg LIFO, kluczowy wskaźnik koncernu w tym biznesie, wyniósł 723 mln zł. Tym samym rok do roku zwyżkował o prawie 20 proc. Rekordowy wynik to głównie efekt zwiększenia udziałów na każdym z czterech rynków.

Wysokie marże

Najwyższe w historii zyski w segmencie usług konsumenckich, obejmującym działalność prowadzoną przez stacje, wypracował też MOL. Grupa ma obecnie niemal 2 tys. obiektów w dziewięciu krajach regionu, w tym w Polsce. Dwucyfrowa zwyżka to m.in. wynik rosnącej dochodowości oferty pozapaliwowej i pozytywnych tendencji na rynku paliwowym. Na rozwój segmentu największy wpływ miała rosnąca sieć sklepów Fresh Corner, których liczba zwiększyła się w ostatnim roku z 363 do 606 punktów.

Wprawdzie tegoroczne lato nie było rekordowe dla niespełna 0,5 tys. stacji Lotosu, ale okres obejmujący I–III kwartał już tak. – Spółka cały czas realizuje większy od budżetowanego wolumen sprzedaży paliw oraz wyższą od założeń budżetowych sprzedaż i marżę ze sprzedaży pozapaliwowej, utrzymując w ryzach koszty własne. Sytuacja w przyszłych kwartałach będzie uzależniona m.in. od cen ropy, wartości dolara względem złotego oraz sytuacji na rynku paliw – mówi Krzysztof Kopeć z działu komunikacji zewnętrznej Grupy Lotos.

Powody do zadowolenia może też mieć Unimot. Mimo że swoją sieć zaczął budować w czerwcu 2017 r., to dysponuje już 31 stacjami działającymi pod marką Avia. – Trudno osiągnąć zyskowność w tym segmencie w tak krótkim czasie, jednak w ciągu najbliższych pięciu lat przewidujemy budowę źródeł zysku – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu.

– Wysokie zyski w segmencie detalicznym odnotowywane ostatnio przez Orlen i MOL oraz w mniejszym stopniu również przez Lotos to m.in. rezultat wzrostu ilości sprzedanych przez te koncerny paliw i uzyskanych z tego tytułu marż. W każdej z tych sieci mocno rośnie też oferta pozapaliwowa – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Zauważa, że kierowcy w Polsce i regionie pokonują samochodami coraz więcej kilometrów. Ponadto rośnie liczba użytkowanych i kupowanych aut. Nie do przecenienia jest też skuteczna walka administracji państwowej z szarą strefą. – Konsumenci dysponują coraz wyższym dochodem rozporządzalnym i tym samym mogą więcej przeznaczać zarówno na zakup paliw, jak i innych artykułów, zwłaszcza gastronomicznych i spożywczych – twierdzi Kliszcz. Zauważa, że oferta pozapaliwowa zapewnia już stacjom około jednej trzeciej wszystkich zysków. Jego zdaniem pewien wpływ na wzrost obrotów ma również zakaz handlu w niedziele i święta.

W poszukiwaniu dalszych zwyżek

Na dalszy rozwój rynku stacji paliw liczą wszystkie giełdowe spółki. Orlen w tym roku chce uruchomić w Polsce 24 nowe, własne takie obiekty. Niezależnie od tego pozyskuje kolejne na zasadzie umów franczyzy. W przyszłym roku ich liczba ma jeszcze mocniej wzrosnąć. Koncern stara się też rozwijać ofertę na już funkcjonujących stacjach. Kluczowa dla jego rozwoju jest jednak fuzja z Lotosem. Jeszcze w tym roku Orlen chce złożyć wniosek o koncentrację do Komisji Europejskiej, a w połowie 2019 r. uzyskać zgodę na przejęcie. To może oznaczać mocną rozbudowę sieci stacji w Polsce z obecnych niespełna 1,8 tys. do prawie 2,3 tys. Z drugiej strony wcale tak nie musi być. – Udział jednego podmiotu w rynku stacji paliw nie może przekroczyć 40 proc. Według wstępnych szacunków po konsolidacji Orlenu z Lotosem czołowy koncern może być zmuszony do pozbycia się około 250–300 stacji – twierdzi Sikorski. Jego zdaniem to duża szansa dla takich firm jak Unimot. Spółka już zapowiada, że będą to potencjalne obiekty do włączenia do sieci Avia.

Niezależnie od tego, jakim rezultatem zakończy się fuzja Orlenu z Lotosem, gdański koncern stawia na dalszy rozwój. – Rozwijany będzie segment stacji własnych, w dużej mierze dzięki wygranym już przetargom na miejsca obsługi podróżnych zlokalizowane przy autostradach i drogach ekspresowych (dziewięć nowych obiektów do końca 2020 r.). Zakładana liczba stacji do końca roku 2022 r. to około 550 obiektów – twierdzi Kopeć. Dodaje, że niewykluczone są też akwizycje. To jednak będzie uzależnione od sytuacji rynkowej. W 2019 r. zależny Lotos Paliwa planuje wydać kilkaset milionów złotych na budowę nowych stacji oraz modernizację i standaryzację istniejących obiektów.

Na działalności prowadzonej przez stacje coraz więcej chce zarabiać MOL. W ostatnich trzech latach udział zysku EBITDA wypracowanego w segmencie usług konsumenckich, w całkowitych wynikach grupy, wzrósł ponad dwukrotnie. - Do 2021 roku oczekujemy, że udział ten będzie nadal wzrastał aż do około 20 proc. i wynik EBITDA segmentu sięgnie ponad 450 mln USD - informują przedstawiciele MOL. Dodają, że obecnie koncern skupia się na modernizacji sieci stacji. Chce aby na lokalnych rynkach, jego obiekty były pierwszym wyborem klientów. Firma stawia zwłaszcza na rozwój punktów Fresh Corner. Do 2021 r. planuje wydać na ich rozwój około 90-100 mln euro. W rezultacie mają być obecne na połowie stacji. Jeśli pojawią się atrakcyjne możliwości ekspansji w pobliżu rafinerii, spółka rozpatrzy też dalszy rozwój poprzez akwizycje.

Duże szanse ale i zagrożenia

Do końca tego roku 48 stacji chce mieć w naszym kraju Unimot. Docelowo, czyli w perspektywie najbliższych pięciu lat liczy, że w sieci Avia będzie 200 stacji. – Sieć Avia w Polsce jest rozwijana w oparciu o model franczyzowy. Posiadamy też trzy stacje własne i w przyszłości nie wykluczamy zakupu kolejnych placówek, jeśli na rynku pojawi się propozycja atrakcyjna biznesowo – mówi Sikorski. Dodaje, że w rozwoju modelu biznesowego Avia przewidziany jest wzrost przychodów i zysków przy niewielkich inwestycjach. Firma koszty ponosi jedynie w zakresie rebrandingu pozyskiwanych stacji, a te są zróżnicowane w zależności od standardu danej placówki i oscylują w granicach 250–300 tys. zł Koszty te są następnie spłacane przez franczyzobiorców w formie tzw. opłaty inwestycyjnej. W kolejnych latach Unimot planuje przeznaczyć także środki na rozwój sprzedaży pozapaliwowej, w tym m.in. rozwój marki Esenso Cafe i innych marek własnych. Chce też stworzyć grupę zakupową Avia i współpracować z sieciami sklepów. Nakłady finansowe przeznaczone na te cele będą jednak niewielkie.

Analitycy w dalszym rozwoju rynku widzą jednak pewne zagrożenia. – W kolejnych kwartałach o dalsze mocne zwyżki zysków w segmencie detalicznym będzie już dużo trudniej. Przede wszystkim istnieje duże ryzyko istotnego spadku marż paliwowych – uważa Kliszcz. Przypomina, że od Nowego Roku wchodzą w życie przepisy dotyczące tzw. opłaty emisyjnej, która ma być pobierana w wysokości 8 gr netto od sprzedaży detalicznej każdego litra oleju napędowego i benzyn. Orlen i Lotos zgodnie deklarują, że nie będą przerzucać jej na kierowców, a to może oznaczać dla nich spadek marż. W utrzymaniu wysokich marż paliwowych nie pomaga też wysoki kurs ropy. Poza tym rosną wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na stacjach, co może się wkrótce przełożyć na spadki zysków wypracowywanych przez tego typu obiekty. – Wkrótce trudno może być też o dalsze zwyżki wolumenów sprzedaży paliw, a sam dynamiczny rozwój oferty pozapaliwowej raczej nie spowoduje istotnej poprawy zysków całego segmentu detalicznego – mówi Kliszcz.

Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol.pl, uważa z kolei, że oferta pozapaliwowa będzie siłą napędową dla wzrostu zysków stacji. Jej rozwój to m.in. efekt niedzielnego zakazu handlu, ale nie tylko. – To trend, który chyba wynika też ze zmiany nawyków zakupowych Polaków, którzy coraz częściej traktują stację jak sklep. A sklepy stacyjne często są źródłem wysokich marż dla operatorów, co jest ważnym uzupełnieniem „bilansu" w sytuacji, kiedy marże na paliwach są umiarkowane – twierdzi Bogucki.

Giełdowe spółki pytane o szanse i zagrożenia związane z rozwojem rynku stacji paliw w naszym regionie wymieniają głównie te pierwsze. Ich zdaniem rozwój gospodarczy, wzrost PKB i dochodów konsumentów oraz rozbudowa sieci dróg będą sprzyjały dalszym zwyżkom w branży. Największych zagrożeń upatrują w niestabilnej sytuacji na rynku ropy i dużych wahaniach kursu USD.

Analizy rynkowe
Kończy się rok byka na giełdach
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Analizy rynkowe
Giełda a gospodarka – sześć kluczowych wykresów na 2025 r.
Analizy rynkowe
Eksperci stawiają na zwyżki na naszym rynku w 2025 r.
Analizy rynkowe
Ten rok nie należał do GRANOLAS
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay
Analizy rynkowe
Udział akcji, napływy do funduszy i… Tesla. Sześć oznak szampańskich nastrojów na Wall Street
Analizy rynkowe
Które rynki wschodzące korzystają a które tracą po zwycięstwie Donalda Trumpa?