Spośród emitentów notowanych na warszawskiej giełdzie można wyłonić wąskie grono spółek, które mogą pochwalić się kilkuletnim trendem rosnących zysków. Stabilność osiąganych rezultatów powoduje, że w oczach inwestorów firmy te są bardziej przewidywalne. Dlatego systematyczna poprawa zysków jest często nagradzana przez rynek.
– Stabilność wzrostu zysków spółki jest czymś pożądanym przez inwestorów instytucjonalnych, gdyż łatwiej wtedy planować zarządzanie wynikiem prowadzonego funduszu. Spółki, które poprawiają zyski osiągają pewną premię w wycenie w stosunku do innych podmiotów z branży, których rezultaty są mniej stabilne. Wynika to z modelu wyceny zdyskontowanych przepływów pieniężnych, w którym im wyższe prognozowane zyski w przyszłości, tym wyższa jest bieżąca wartość przedsiębiorstwa. Podobnie sprawa ma się z prognozowanymi wskaźnikami wyceny, jak np. c/z. Im wyższy zysk, tym powinna być wyższa cena akcji przy jakimś założonym optymalnym poziomie wskaźnika dla spółki – wskazuje Mateusz Namysł, analityk DM mBanku.
Jest potencjał do kontynuacji poprawy
Jedną z najbardziej przewidywalnych spółek, jeśli chodzi o raportowane wyniki, jest Dino Polska. Właściciel sieci supermarketów w imponującym tempie poprawia zyski, co jest efektem rozwoju organicznego i wzrostu tzw. sprzedaży porównywalnej w sklepach. – Spodziewamy się, że cel otwarcia przez spółkę 1200 sklepów do końca 2020 r. powinien być łatwy do zrealizowania już w 2019 r. – uważa Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ. Co istotne, Dino z powodzeniem radzi sobie z presją wzrostu kosztów. – Marża na sprzedaży wzrosła do 24,2 proc. w 2018 r. z 22 proc. w 2014 r. W naszej opinii, ten trend powinien być kontynuowany w następnych latach, głównie poprzez poprawę warunków zakupu od dostawców – uważa ekspert.
Wzrost skali działalności, wspomagany udanymi zagranicznymi przejęciami, powinien zapewnić dalszy wzrost wyników Wieltonu. – Największym wyzwaniem w 2019 r. będzie poprawa efektywności wyrażona wysokością marży, która spadła po akwizycji i konsolidacji brytyjskiej spółki Lawrence David. Dodatkowo, zgodnie z wypowiedziami zarządu Wieltonu w tym roku może dojść do lekkiej „zadyszki" w zamówieniach, która może w niedalekiej perspektywie 1–2 kwartałów wystąpić, co niekorzystnie przełoży się na wolumeny. Pozytywnie za to na wynikach może się odbić zmieniony nieco model działania – spółka będzie także produkować na potrzeby grupy, przede wszystkim będzie to produkcja podwozi dla brytyjskiego LD, co mogłoby w pewnym stopniu zrekompensować spadek zamówień – uważa Tomasz Mazurek, analityk BM BNP Paribas.