Polacy odpuszczają lokaty i coraz częściej zostawiają pieniądze na rachunkach bieżących

Publikacja: 29.10.2019 14:30

Polacy odpuszczają lokaty i coraz częściej zostawiają pieniądze na rachunkach bieżących

Foto: Adobestock

Rosnące od paru lat w tempie około 7 proc. rocznie wynagrodzenia powodują, że banki zalewane są depozytami. Dzieje się tak, mimo że oferują słabe oprocentowanie. Na przeciętnej bankowej lokacie założonej w sierpniu klient indywidualny mógł zarobić tylko 1,34 proc. brutto w skali roku – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Po uwzględnieniu podatku i inflacji oprocentowanie musiałoby sięgnąć 3,45 proc., aby utrzymać siłę nabywczą. Niskie oprocentowanie powoduje, że coraz mniej Polaków zaprząta sobie głowę szukaniem atrakcyjnych ofert banków i zostawia pieniądze na nisko oprocentowanych lub wręcz nieoprocentowanych rachunkach bieżących. Wprawdzie łączne depozyty detaliczne rosną w szybkim tempie, blisko 12 proc. rok do roku, ale wycofywane są pieniądze z lokat, więc rośnie udział depozytów bieżących (są warte już ponad 500 mld zł) kosztem lokat (ok. 300 mld zł) w strukturze bankowych depozytów. W przypadku gospodarstw domowych udział ten sięga już rekordowych 62,4 proc. (58 proc. w styczniu 2018 r.). Dzięki temu banki oszczędzają na odsetkach. Odpuszczając zyski z lokat, Polacy „tracą" ok. 1,7 mld zł brutto rocznie w skali sektora, na czym zyskują banki. To przy założeniu, że aż 63 proc. depozytów to te bieżące, a tylko 50 proc., nowa roczna lokata zaś daje brutto 1,7 proc. MR

Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?
Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?