Chociaż rynek mierzony wartością produkcji budowlano-montażowej dalej odbija, to kondycja przedsiębiorstw nie jest najlepsza, co obrazują dane zamieszczone w drugiej edycji raportu przygotowanego przez BIG InfoMonitor i Biuro Informacji Kredytowej we współpracy z Polskim Związkiem Pracodawców Budownictwa. Informacje te publikujemy jako pierwsi.
Na koniec czerwca łączne przeterminowane zadłużenie firm budowlanych sięgnęło 4,72 mld zł, czyli o blisko ćwierć miliarda więcej niż na koniec 2017 r. W ciągu sześciu miesięcy przybyło ponad 5,5 tys. firm z problemami ze spłatą zobowiązań. Tym samym już 40,9 tys. przedsiębiorstw nie reguluje terminowo zobowiązań. Rekordzista z Łodzi jest winien niemal 166 mln zł.
– Dłużnicy z sektora budowlanego stanowią 14 proc. widocznych w bazach BIG InfoMonitor i BIK firm z zaległościami, co oznacza, że co siódmy niesolidny płatnik reprezentuje tę branżę – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG Info Monitor.
Autorzy raportu obserwują też rosnącą z roku na rok liczbę upadłości firm.
Co z waloryzacją?
Wszystkiemu winna klęska urodzaju – na boom w mieszkaniówce i nieruchomościach komercyjnych (magazyny, biurowce itd.) nałożyła się kumulacja inwestycji infrastrukturalnych. Efekt – wzrost cen materiałów i kosztów wykonawstwa, bo rąk do pracy brakuje, a zagraniczne rynki kuszą wyższymi stawkami – także Ukraińców, którzy dotychczas wspomagali naszą branżę. Autorzy raportu szacują niedobór pracowników na 150 tys.