Środa była gorącym dniem w PKP Cargo, i to nie tylko pod względem temperatury powietrza. Na ten dzień zaplanowano kolejną rundę rozmów między zarządem i związkami zawodowymi na temat sytuacji w spółce, a zwłaszcza zawieszenia obowiązywania zakładowego układu zbiorowego pracy i wprowadzenia zwolnień grupowych, które mają objąć do 30 proc. zatrudnionych. Negocjacje nie przyniosły jednak żadnego rozstrzygnięcia. Wyznaczono terminy dwóch następnych spotkań na 19 i 23 lipca.
Najwięcej zwolnień obejmie pracowników administracyjnych
Z właśnie ujawnionych przez stronę społeczną informacji wynika, że spośród przeszło 4,1 tys. osób mających stracić zatrudnienie ponad 1,6 tys. to pracownicy zajmujący stanowiska administracyjne, w tym dyspozytorzy. To prawie połowa zatrudnionych w tej grupie zawodowej. Dużo wypowiedzeń trafi też do: pracowników utrzymania i naprawy taboru (ponad 0,9 tys., czyli do prawie połowy pracowników zajmujących te stanowiska), zespołów obsługi pociągów (0,7 tys. osób i 29 proc. w tej grupie) oraz zespołów drużyn trakcyjnych (niespełna 0,4 tys. pracowników, czyli 12 proc. zajmujących to stanowisko).
Zarząd proponuje, aby w pierwszej kolejności zwolnieniami objąć, tych którzy posiadają uprawnienia do świadczeń wynikających z ubezpieczenia społecznego. W drugiej kolejności wypowiedzenia mają dostać pracownicy długotrwale nieświadczący pracy, a w trzeciej pozostali.
Związkowcy oskarżają zarząd o brak planu naprawczego
Zarząd w liście do związków zawodowych wymienił dwie przyczyny zwolnień grupowych. Pierwsza to „znaczny spadek przewozów kolejowych, powodujący obniżenie wpływów, i utrzymująca się tendencja dalszego ich obniżania w stosunku do roku ubiegłego, co jest jednoznaczne z wystąpieniem trudności finansowych oraz ograniczeniem zadań spółki”. Druga przyczyna dotyczy niewystarczających efektów dotychczasowych działań naprawczych.
Ze zwolnieniami grupowymi będą wiązały się dla PKP Cargo istotne koszty. Zarząd proponuje, aby osoby pracujące krócej niż dwa lata otrzymały jednomiesięczne wynagrodzenie, zatrudnione od dwóch do ośmiu lat – dwumiesięczne, a powyżej ośmiu lat – trzymiesięczne. To oczywiście propozycja, która jak całość spraw związanych z zaplanowanymi zwolnieniami grupowymi podlega teraz negocjacjom ze stroną społeczną. Zarząd 10 lipca wyznaczył jako dzień, do którego oczekuje opinii i propozycji związkowców. Propozycje zarządu są dziś powszechnie krytykowane przez związkowców, gdyż w ich ocenie dotyczą jedynie cięcia kosztów, a nie przedstawiają żadnych działań zmierzających do wzrostu przychodów. Co więcej, związkowcy oskarżają zarząd o brak planu naprawczego i czekanie na decyzję sądu w sprawie otwarcia postępowania sanacyjnego zamiast podjęcia konstruktywnych rozmów dotyczących przyszłości PKP Cargo.