Operatorzy telekomunikacyjni na świecie (i w Polsce) coraz częściej pozbywają się infrastruktury lub udziałów w spółkach, do której ona trafia. Z drugiej strony jak grzyby po deszczu powstały w ostatnich latach firmy specjalizujące się w zarządzaniu infrastrukturą. Mnożą się one także w Polsce, choć wzrost stóp procentowych, a co za tym idzie – droższy kredyt, sprawiły, że kolejne projekty są w trudniejszej sytuacji. Jaka może być przyszłość operatorów hurtowej sieci światłowodowej, takich jak Fiberhost, Nexera czy Światłowód Inwestycje, a jaka spółek wieżowych, takich jak Cellnex Poland czy Emitel? Ich przedstawiciele przekonują, że infrastrukturalny biznes to ciekawa inwestycja, choć w Europie Środkowo-Wschodniej ciągle niedoceniana.
Fundusz na dłużej
– Mnogość operatorów przewodowych wynikała z faktu, że rozwijane były różne technologie łączności telefonicznej, a potem – także w oparciu o nie – usług dostępu do internetu. Konkurowano nimi. Kabel światłowodowy pogodził wszystkie usługi, eliminując inne rozwiązania. Dlatego nie widzę innej możliwości na przyszłość, jak współkorzystanie z łączy, które pobudowaliśmy – mówi „Parkietowi” Janusz Kosiński, założyciel i akcjonariusz najpierw wielkopolskiej kablówki Inea, a teraz też Fiberhostu, otwartej hurtowej sieci światłowodowej. Głównym akcjonariuszem tych firm jest od pięciu lat australijska grupa Macquarie.
– Hurtowy operator światłowodowy to atrakcyjny model biznesowy. Rynek dojrzał do myśli, że z tak działających sieci mogą korzystać wszyscy. Play i T-Mobile zaczynają się ścigać na oferty, używając naszych łączy. Natomiast w Polsce, a także szerzej – w naszej części Europy – pokutuje jeszcze przekonanie, że infrastruktura to nie miejsce, gdzie można osiągnąć atrakcyjny zwrot z inwestycji. Fundusz Macquiare, który zainwestował w Ineę i Fiberhost pięć lat temu, przyniósł ze sobą kulturę biznesu opartego wyłącznie na prowadzeniu infrastruktury. Dużo się przez ten czas nauczyłem – mówi Kosiński.