To ma być czas wzrostu

Z Norbertem Biedrzyckim, prezesem Sygnity, o planach na 2012 r. i nowych pomysłach inwestycyjnych, rozmawia Dariusz Wolak

Publikacja: 09.01.2012 12:00

fot. s. łaszewski

fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Sygnity od kilku kwartałów pracuje nad stworzeniem oferty dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MSP). Kiedy wreszcie produkty trafią na rynek?

Sprzedaż w sektorze MSP rozpoczniemy na przełomie stycznia i lutego 2012 roku. Zaprezentujemy wówczas trzy grupy produktowe, przeznaczone zarówno dla firm jednoosobowych, jak i tych zatrudniających po kilkuset pracowników. Będziemy sprzedawać m.in. rozwiązania „pudełkowe", które wymagają zainstalowania na firmowym komputerze, ale nie tylko. Zaoferujemy także rozwiązania „w chmurze", w tzw. modelu Software as a Service (SaaS), w którym kupujący nie musi inwestować w zakup oprogramowania i sprzętu, lecz może skorzystać z gotowych rozwiązań, płacąc niską opłatę abonamentową. Wystarczy, że za pośrednictwem naszej platformy internetowej wprowadzi swoje dane do naszego systemu.

Jak spółka chce szukać klientów na nowe produkty? MSP to specyficzny segment klientów.

Sprzedaż będziemy prowadzić przez Internet za pośrednictwem wspomnianej już platformy oraz poprzez sieć partnerską, która docelowo będzie liczyć ok. 200 partnerów.

Ile do tej pory Sygnity zainwestowało w nowe produkty? Kiedy pieniądze zaczną się zwracać?

Do tej pory w rozwój produktów dla małych i średnich firm zainwestowaliśmy około 3 mln zł. W 2012 r. należy jeszcze się spodziewać kosztów rzędu kilku milionów złotych związanych z planowaną kampanią reklamową. Spodziewam się jednak, że pion odpowiedzialny za ten biznes będzie rentowny już po 12 miesiącach, czyli z początkiem 2013 r. Ten segment działalności będzie wysokomarżowy. Oczekuję, że docelowo, w ciągu dwóch-trzech lat, nasz pion będzie generował przychody na poziomie?kilkudziesięciu milionów złotych.

Jakie inwestycje, poza pionem MSP, planuje w 2012 r. Sygnity?

W tym roku liczymy na pierwsze kontrakty z naszej działalności międzynarodowej – dzięki umowie z globalnym partnerem, firmą Huawei. Na 16 europejskich rynkach będziemy współpracować przy dostarczaniu gotowych rozwiązań IT dla klientów z sektora finansowego, publicznego czy utilities (użyteczności publicznej – red.). Sprzedaż będzie się odbywać za pośrednictwem stworzonej przez nas sieci lokalnych parterów. Już teraz prowadzimy wstępne rozmowy z zagranicznymi klientami. Spodziewam się, że pierwszy kontrakt uda nam się zawrzeć w I kwartale. W naszej ofercie jest już kilkanaście zestawów produktowych będących połączeniem naszych rozwiązań i infrastruktury Huawei, np. system do zarządzania portem lotniczym, billing dla zakładów energetycznych czy bankowość elektroniczna. Planujemy poszerzać naszą ofertę związaną ze sprzedażą zagraniczną. W sumie na inwestycje zamierzamy przeznaczyć ok. 15 mln złotych.

Jakich przychodów Sygnity oczekuje z tytuły współpracy z Huawei w bieżącym roku?

Myślę, że osiągniemy z tego tytułu ok. 30–50 mln zł. Do 2013 r. włącznie może to być kwota rzędu 100 mln zł.

Czy Sygnity jest przygotowane na spowolnienie gospodarcze? Czy pana zdaniem rynek IT będzie rósł w tym roku?

Dla Sygnity bieżący rok będzie czasem wzrostu zarówno jeśli chodzi o przychody, jak i rentowność. Liczymy na zwiększenie wydatków na IT, szczególnie w szeroko pojętym sektorze publicznym. Pamiętajmy, że do 2013 r. wciąż jest do wydania sporo pieniędzy pochodzących z różnych funduszy unijnych. Nie widzę jednak dużego potencjału wzrostu dla całego rynku IT. Według moich szacunków branża IT urośnie w przyszłym roku, w zależności od segmentu, od 5 do 9 proc. Nie liczę na wzrost nakładów na IT w sektorze bankowo-finansowym. Dużą niewiadomą pozostaje sektor energetyczny. Nie wiadomo po prostu, czy duże przetargi zostaną rozstrzygnięte.

Czy w perspektywie stagnacji gospodarczej Sygnity dalej myśli o powiększaniu grupy kapitałowej?

Akwizycje są dla mnie naturalnym sposobem na rozwój firmy i nie zamierzam z nich rezygnować. Prowadziliśmy już rozmowy z czterema potencjalnymi „celami" akwizycyjnymi, jednak ze względu na niestabilną sytuację na rynkach finansowych, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu tego procesu. Możliwe, że wrócimy do negocjacji w drugiej połowie 2012 r., jeśli rynki się ustabilizują. Nieprzerwanie będziemy jednak szukać firm, w które warto zainwestować i które pozwolą nam wejść na nowe rynki.

Czy spółka, również z powodu spodziewanej stagnacji gospodarczej, nie planuje wycofania się ze średnioterminowych celów finansowych albo nie przewiduje ich korekty?

Nasza prognoza zakładająca osiągnięcie przychodów na poziomie 650–700 mln zł. i 5–6-proc. rentowności EBIT (operacyjnej – red.) jest jak najbardziej aktualna. Do naszej silnej pozycji w sektorach: pub- licznym, bankowym i utilities, dodajemy sprzedaż zagraniczną i działalność w sektorze małych i średnich firm. Cały czas jednak obserwuję to, co dzieje się na rynkach. Na razie nie widzę oznak spowolnienia gospodarczego, nie mamy żadnych sygnałów od naszych klientów o zmniejszaniu zamówień. Jesteśmy jednak przygotowani na kryzysowy scenariusz. W moim sejfie już leży ściśle określony plan działania na trudne czasy. Mam nadzieję, że nie będę musiał go wyciągać...

Dziękuję za rozmowę.

Technologie
yarrl z dużą umową. Akcje drożeją
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Technologie
Telekomy rozwiną skrzydła w kolejnych kwartałach
Technologie
Cloud Technologies przejmuje w Kanadzie
Technologie
Spyrosoft idzie jak burza. Akcje drożeją
Technologie
11 bit studios otwiera nowy rozdział
Technologie
Orange Polska sprzeda Orange Energia fińskiemu Fortum