Gazu nie zabraknie, ale ceny mogą wzrosnąć

Jakie w najbliższych miesiącach będą popyt i koszty zakupu błękitnego paliwa – jak co roku w sezonie grzewczym – przede wszystkim zdecyduje pogoda. Istotne znaczenie mogą mieć też czynniki makroekonomiczne. Na razie sytuacja jest dość stabilna.

Publikacja: 24.09.2023 21:00

Orlen zapewnia, że posiada zdywersyfikowane źródła dostaw gazu ziemnego, dzięki czemu w perspektywie

Orlen zapewnia, że posiada zdywersyfikowane źródła dostaw gazu ziemnego, dzięki czemu w perspektywie nadchodzącej zimy dostawy surowca do Polski są w pełni zabezpieczone od strony handlowej.

Foto: Fot. AdobeStock

Ceny gazu ziemnego na europejskich rynkach od maja utrzymują się na w miarę niskim i stabilnym poziomie, zwłaszcza gdy je porównać z ubiegłorocznymi. Obecnie na holenderskiej giełdzie TTF kontrakty z dostawą na październik są wyceniane po około 40 euro za MWh (megawatogodzina). W kolejnych miesiącach jest nieco drożej. Kontrakty z dostawą na listopad i grudzień są ciągle poniżej 50 euro, a na styczeń, luty i marzec minimalnie powyżej 50 euro. Niemal identyczne trendy można zaobserwować na Towarowej Giełdzie Energii. Obecnie kontrakty z dostawą natychmiastową oscylują w pobliżu 190 zł, podobnie na październik, a na cały IV kwartał powyżej 210 zł.

Zapewnione dostawy

Grupa Orlen, dominujący gracz na polskim rynku gazu uważa, że sytuacja na giełdach uwarunkowana jest czynnikami makroekonomicznymi. „Europejskie rynki reagują m.in. na zdarzenia o charakterze podażowym, czego dowodem był ostatni wzrost cen na rynkach hurtowych w wyniku doniesień o groźbach strajków w sektorze wydobycia w Australii. W długoterminowej perspektywie zakładamy jednak stabilizację cen, m.in. z uwagi na wysiłki krajów europejskich, dążące do pogłębienia dywersyfikacji dostaw (m.in. inwestycje w infrastrukturę importową LNG)” – podaje zespół prasowy Orlenu.

Przy okazji publikacji wyników za II kwartał koncern informował, że w całym 2023 r. oczekuje średniej cen gazu wynoszącej około 200 zł. Dla porównania na TGE średni kurs w transakcjach natychmiastowych wynosił 274 zł w I kwartale i 173 zł w II kwartale. Od dłuższego czasu kursy te mają wpływ jedynie na odbiorców biznesowych. Gospodarstwa domowe i odbiorcy wrażliwi płacą za dostawy drugi rok z rzędu według stałej zamrożonej taryfy wynoszącej 200,17 zł za MWh (do tego dochodzą opłata abonamentowa i taryfa dystrybucyjna). Koncern pytany, czy nadal powinna być ona zamrożona stwierdza jedynie, że dostosuje się do wszelkich obowiązujących w tym zakresie regulacji.

Spółka zapewnia, że podczas najbliższego sezonu grzewczego błękitnego paliwa w Polsce nie zabraknie. „Orlen posiada zdywersyfikowane źródła dostaw gazu, dzięki czemu, w perspektywie nadchodzącej zimy, dostawy surowca do Polski są w pełni zabezpieczone od strony handlowej. To czynnik decydujący dla zapewnienia nieprzerwanych dostaw gazu do odbiorców w Polsce” – przekonuje spółka. Ponadto zwraca uwagę, że od sierpnia poziom wypełnienia krajowych instalacji magazynowych (wszystkie należą do Orlenu) przekracza 90 proc. Obecnie jest to 98 proc., czyli około 3,3 mld m sześc. Dla porównania w 2022 r. do końcowych odbiorców trafiło około 16 mld m sześc. Popyt wówczas jednak mocno spadł ze względu na wysokie ceny surowca. Orlen podaje, że w tym roku jego zużycie jest podobne jak w analogicznym okresie 2022 r.

Koncern duży nacisk kładzie na wzrost niezależności energetycznej naszego kraju poprzez udział w projektach, których celem jest zwiększenie możliwości importu gazu. Przykładem takich działań jest zawarta w sierpniu umowa z Gaz-Systemem na rezerwację 6,1 mld m sześc. rocznie zdolności regazyfikacyjnych w mającym powstać w Gdańsku terminalu LNG. Ponadto Orlen w strategii do 2030 r. zaplanował wzrost wydobycia błękitnego paliwa z własnych złóż do 12 mld m sześc. Aby zrealizować ten cel w obszarze wydobycia i obrotu gazem planuje zainwestować 70 mld zł. Ponadto w sierpniu rozpoczął inwestycję, w wyniku której największy podziemny magazyn gazu w Polsce, czyli PMG Wierzchowice, zostanie istotnie rozbudowany. W efekcie krajowe możliwości tworzenia zapasów gazu wzrosną do 4,1 mld m sześc.

Czytaj więcej

Orlen planuje produkcję paliwa syntetycznego

Konieczne otwarcie rynku

Według Uniomtu, przy splocie niekorzystnych zdarzeń, istnieje zagrożenie przerw w dostawach błękitnego paliwa do finalnych odbiorców w Polsce. „Takie ryzyko pojawiłoby się w przypadku długiej i mroźnej zimy, prowadzącej do wyczerpania się zapasów gazu ziemnego w magazynach w Europie oraz braku dostaw LNG, co jest scenariuszem o niskim prawdopodobieństwie. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że takie przerwy regulowane są systemowo poprzez plany zasilania odbiorców gazowych opracowywane przez operatorów systemu gazowego i sam sprzedawca nie ma wpływu na ich wprowadzenie” – podaje biuro prasowe Unimotu.

Spółka ocenia, że sytuacja na rynku gazu będzie zależeć od dwóch czynników: temperatur, jakie będą utrzymywać się w nadchodzącym sezonie zimowym, oraz poziomu spodziewanego spowolnienia gospodarczego dotykającego przemysł. O ile jednak zjawiska gospodarcze są w krótkim terminie dość przewidywalne, o tyle temperatura – z punktu widzenia planowania biznesu – jest czynnikiem dynamicznym i nieprzewidywalnym. Unimot nie spodziewa się w tym roku tak wysokich cen jak rok temu, czyli dochodzących nawet do 300 euro, ale według niego poziom 100 euro należy uznać za realny. Mimo to jest przeciwny mrożeniu cen dla gospodarstw domowych, gdyż interwencjonizm nie prowadzi do oszczędności surowca.

Według Unimotu zużycie błękitnego paliwa w nadchodzącym sezonie grzewczym mogłoby wzrosnąć, gdybyśmy mieli do czynienia z niskimi temperaturami zimą lub też w sytuacji rozwoju gospodarki powyżej stopy inflacji. Niezależnie od tego ambicją grupy jest osiągnięcie pozycji największego niezależnego dostawcy paliwa gazowego w Polsce. Szczegółowa strategia w tym obszarze ma być częścią strategii biznesowej całej grupy na najbliższe lata, którą Unimot chce wypracować do końca roku.

Spółka przyznaje, że wyzwaniem w handlu gazem, jak w każdym innym aspekcie prowadzonej przez grupę aktywności biznesowej, są zmiany legislacyjne, zarówno na poziomie unijnym jak i krajowym. Szybkość i sposób, w jaki będzie prowadzona transformacja energetyczna, zadecydują o dalszej pozycji Polski na arenie międzynarodowej. „Inwestycje w infrastrukturę to jeden aspekt, drugim jest umożliwienie dostępu do tej infrastruktury wszystkim podmiotom na równych prawach w celu zwiększenia konkurencji, na której zyskać może zarówno płynność na rynku, jak i klient końcowy. Bez pełnego otwarcia rynku nie będzie możliwości wykorzystania potencjału naszego położenia geograficznego, które pozwala nam zarówno na import gazu ziemnego z kierunku Morza Bałtyckiego, jak również przez połączenia interkonektorowe z krajami na południu, które docelowo mogą być interesujące w przypadku rozwoju importu przez Turcję do Europy” – twierdzi Unimot.

Wzrośnie zużycie

Sytuacja na rynku gazu ma istotny wpływ na wyniki osiągnięte przez odbiorców tego surowca. Nad Wisłą największym z nich jest grupa Orlen. Koncern podaje, że w tym roku może zwiększyć zapotrzebowanie. Finalnie będzie to zależało od sytuacji rynkowej, w tym zwłaszcza od relacji cenowych na rynkach energetycznych i od popytu na produkty, do których wytworzenia wykorzystywany jest gaz. Istotne znaczenie będą też miały uwarunkowania technologiczne i regulacyjne. Nie zmienia to faktu, że Orlen – po przejęciu prawie rok temu PGNiG – nie musi się tak bardzo martwić o ceny i dostępność gazu, gdyż dużą jego część pozyskuje z własnych złóż.

W o wiele gorszej sytuacji jest grupa kapitałowa Azoty. Koncern zauważa, że notowania gazu są niższe w porównaniu z rokiem ubiegłym, ale nadal wysokie w porównaniu z cenami obserwowanymi przed kryzysem energetycznym zapoczątkowanym ograniczeniem dostaw gazu przez Rosję w połowie 2021 r. – Co należy podkreślić, ceny gazu w Europie pozostają nadal zdecydowanie wyższe niż w USA i na Bliskim Wschodzie. Duży wpływ na bieżące ceny gazu będą miały warunki atmosferyczne w czasie nadchodzącej zimy. Trudno jednak obecnie z dużym stopniem prawdopodobieństwa prognozować, jakie one będą – twierdzi Łukasz Bloch, dyrektor departamentu korporacyjnego komunikacji i marketingu w Azotach. Informuje, że w koncernie poziom zużycia gazu jest zależny od wielkości realizowanej produkcji. Obserwowany od III kwartału zwiększony popyt na nawozy, może oznaczać, że i surowca będzie potrzeba więcej.

Błękitne paliwo w swoich polskich i niemieckich zakładach zużywa grupa Ciech. W kraju korzysta z dostaw gazu zaazotowanego pochodzącego z lokalnych złóż należących do Orlenu. Co do zasady chce jednak stopniowo dywersyfikować źródła dostaw surowca, a docelowo odejść od paliw kopalnianych na rzecz OZE. Z lokalnych złóż gazu zaazotowanego korzysta również grupa KGHM. Koncern oczekuje, że jego ceny będą spadać. Swoje tegoroczne zapotrzebowanie na błękitne paliwo szacuje na średnim poziomie z lat poprzedzających 2022 r. (wówczas zmniejszono je o 30 proc. ze względu na wysokie ceny).

Z roku na rok coraz większym odbiorcą błękitnego paliwa staje się branża energetyczna. Wiele inwestycji w nowe instalacje spalające ten surowiec poczyniła zwłaszcza grupa PGE. Koncern unika jednak odpowiedzi na pytania dotyczące stabilności dostaw i cen błękitnego paliwa. Takich problemów nie ma Tauron i Enea. Katowicka grupa liczy się w najbliższych miesiącach z sezonowym wzrostem popytu i cen gazu, zwłaszcza jeśli nastąpią znaczne spadki odnotowywanych temperatur. – W dalszej perspektywie – kilkuletniej – prognozujemy systematyczne spadki cen gazu na światowych rynkach – podaje Łukasz Ciuba, kierownik zespołu prasowego Tauronu. Dodaje, że grupa zamierza aktywnie uczestniczyć w pracach mających na celu rozwój polskiego rynku gazu poprzez poszukiwanie możliwości optymalizacji kosztów jego zakupu i uczestnictwo w procesach planowania zmian legislacyjnych.

Enea informuje, że w biznesie obrotu koncentruje się na energii elektrycznej i nie zawiera nowych kontraktów na sprzedaż paliwa gazowego. Nie ma również planów aktywności i rozwoju w tym biznesie. – Wśród naszych celów pozostaje natomiast budowa bloków CCGT w Kozienicach. Rozważana przez Eneę koncepcja zakłada dwa warianty inwestycji: budowę dwóch bloków, każdy o mocy ok. 1100 MW lub trzech – o jednostkowej mocy ok. 700 MW – informuje Piotr Ludwiczak, kierownik biura informacji i współpracy z mediami Enei. Dodaje, że finalny wybór wariantu technologicznego nastąpi w wyniku rozstrzygnięcia postępowania przetargowego.

Surowce i paliwa
Ruszył rebranding franczyzowych stacji MOL-a w Polsce
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Surowce i paliwa
Orlen konsoliduje aktywa wydobywcze w Polsce
Surowce i paliwa
Wyniki finansowe JSW nadal kuleją. Są szacunkowe dane za trzeci kwartał
Surowce i paliwa
Większość biznesów Unimotu poprawiła wyniki
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Surowce i paliwa
Orlen spodziewa się pogorszenia wyników w końcówce roku
Surowce i paliwa
KGHM jest blisko zakończenia prac nad strategią