Importujemy coraz więcej taniego gazu LPG z Rosji

Polska i UE mogłyby się już uniezależnić od dostaw propanu-butanu ze Wschodu, ale – aby było to skuteczne – muszą o wprowadzaniu ewentualnego embarga zdecydować wspólnie. Negatywnym skutkiem takiej decyzji byłby zapewne znaczny wzrost cen.

Publikacja: 02.04.2023 21:00

LPG stosowane jest w naszym kraju przede wszystkim jako paliwo do pojazdów mechanicznych. O jego atr

LPG stosowane jest w naszym kraju przede wszystkim jako paliwo do pojazdów mechanicznych. O jego atrakcyjności wśród kierowców decyduje przede wszystkim niska cena. Fot. Alpha-Maus/AdobeStock

Foto: 20661791

Napaść zbrojna Rosji na Ukrainę spowodowała, że Unia Europejska i Polska zaczęły istotnie ograniczać wymianę handlową i relacje biznesowe z agresorem m.in. w obszarze ropy, gazu i paliw powstających na ich bazie. Jednym z nielicznych produktów, którego kupować jednak nie zaprzestaliśmy, a nawet zwiększamy jego import, jest LPG, czyli gaz najczęściej sprzedawany w postaci mieszaniny propanu i butanu. Na ten produkt nie wprowadzono embarga do dziś, mimo że po wybuchu wojny o takiej ewentualność dużo się mówiło.

Z danych Eurostatu i Forum Energii wynika, że w 2022 r. sprowadziliśmy z Rosji do Polski paliwo o wartości 710,3 mln euro (3,3 mld zł według obecnego kursu NBP). Wszystkie pozostałe kraje Wspólnoty na zakupy LPG z tego kierunku wydały znacznie mniej, łącznie 417 mln euro. Spośród nich największy import realizowały kolejno: Łotwa, Bułgaria, Finlandia, Litwa i Węgry.

Dużo rosyjskiego paliwa

W ocenie Macieja Zaniewicza, starszego analityka Forum Energii, wyjątkowo silna pozycja Polski na europejskim rynku LPG wynika m.in. z tego, że nasz kraj spore ilości tego paliwa wykorzystuje jako autogaz do zasilania pojazdów mechanicznych. Samochodów mogących korzystać z autogazu (zazwyczaj alternatywnie do benzyny) jest teraz u nas około 3 mln. Zużywają one około 3/4 wolumenu ogółem konsumowanego LPG. Pozostałe część jest przeznaczana na cele komunalne, przemysłowe, rolnicze i inne.

Warto zauważyć, że w ubiegłym roku LPG miało 13,8 proc. udziału wśród sześciu głównych paliw używanych w Polsce. Większy miały tylko diesel i benzyny.

Kolejna istotna sprawa dotyczy tego, że nasz kraj tylko w minimalnym stopniu jest w stanie zaspokajać zapotrzebowanie na propan-butan z własnej produkcji i wydobycia. W ub.r. stanowiły one zaledwie 15,2 proc. tego, co zużyliśmy. Tym samym polski rynek skazany jest na import. Co więcej, jego wolumen rośnie. W ub.r. import propanu-butanu wzrósł o 15,1 proc., podczas gdy produkcja i wydobycie zniżkowały o 7,8 proc.

Zaniewicz zwraca uwagę na specyficzną dla naszego kraju logistykę. – Około 55 proc. LPG, jakie trafia do Polski z zagranicy, dostarczane jest transportem kolejowym, niespełna 29 proc. drogą morską, a ponad 16 proc. transportem kołowym. Historycznie w Polsce dominują lądowe terminale LPG, usytuowane na wschodzie kraju i przeznaczone do odbioru paliwa z Rosji i Białorusi – tłumaczy Zaniewicz. W efekcie najprościej i najtaniej jest nam sprowadzać LPG ze Wschodu. Dysponujemy tylko trzema terminalami morskimi, których zdolności przeładunkowe są zdecydowanie za małe, aby zastąpić import kolejowy ze Wschodu. Z drugiej strony import kolejowy z Zachodu jest stosunkowo drogi. Gdyby tego było mało, mamy też niewielkie możliwości magazynowania LPG.

Uzależnienie naszego kraju od Rosji potęguje też to, że ogólnie propanu-butanu zużywamy coraz więcej. W 2022 r. jego konsumpcja poszła w górę o 8,5 proc., do ponad 5,1 mln m sześc. To w dużej mierze efekt mocno drożejących w ub.r. paliw płynnych. Diesel i benzyny osiągały na stacjach wyjątkowo wysokie ceny, co powodowało wzrost atrakcyjności autogazu, mimo że i on nie należał wówczas do tanich paliw. Ponadto dodatkowy popyt zgłaszali kierowcy z Ukrainy, którzy w swoich pojazdach również stosunkowo często montują instalacje na autogaz.

Będą inwestycje

Grupa Orlen szacuje swój udział w krajowym rynku detalicznym LPG na 35 proc. Wzrósł on z 30 proc. dzięki przejęciu Lotosu. Akwizycja spowodowała też, że w ub.r. koncern zwiększył łączną sprzedaż propanu-butanu o 16 proc. Dalszy wzrost przewiduje w tym roku. W biznesie detalicznym Orlen skupia się na dostawach LPG do celów transportowych. Handel autogazem stanowi około 80 proc. jego całkowitej sprzedaży propanu-butanu. Najwięcej plasuje go na własnych stacjach. Współpracuje też z innymi dużymi podmiotami rynkowymi i niezależnymi stacjami. – Pozostała część LPG trafia do naszych klientów użytkujących instalacje przemysłowe i rolnicze oraz – w niewielkiej części – na rynek hurtowy. Nie sprzedajemy LPG w butlach i nie realizujemy dostaw na cele grzewcze dla posiadaczy instalacji w domach jednorodzinnych – podaje zespół prasowy Orlenu.

Jednocześnie przekonuje, że koncern nie importuje LPG z Rosji. W ub.r. około 35 proc. zrealizowanej sprzedaży tego paliwa pozyskał z Zachodu (z portów Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia i ze Skandynawii), a ponad 40 proc. z produkcji własnej realizowanej w rafineriach w Płocku, Gdańsku i Możejkach. Pozostałą część stanowiły zakupy od innych krajowych firm. – Zakupy te umożliwiają bieżące bilansowanie wahań produkcji własnej oraz popytu. Ze względu na uwarunkowania logistyczne, Orlen nie jest w stanie całkowicie zbilansować tych zmian paliwem z importu – twierdzi spółka. Dodaje, że podjęto jednak działania pozwalające zwiększyć import drogą morską, a przez to ograniczyć ilość LPG pozyskiwanego od dostawców krajowych. Jest to o tyle wskazane, że ci ostatni mogą handlować rosyjskim paliwem.

Zdaniem Orlenu faktycznie rosną wolumeny propanu-butanu sprowadzanego z Rosji do Polski. Powodem jest oczywiście znacznie niższa jego cena niż w innych krajach. Niezależnie od tego Orlen w kontraktach importowych zastrzega, że produkt do niego dostarczany nie może pochodzić z Rosji.

W ocenie Orlenu wprowadzenie ewentualnego embarga na rosyjskie LPG byłoby skuteczne, o ile zostałoby wprowadzone na poziomie europejskim, a nie tylko krajowym. Na działalność koncernu nie miałoby jednak bezpośredniego wpływu, gdyż ten nie importuje i nie zamierza sprowadzać propanu-butanu z tego kierunku.

Spółka przekonuje, że od dawna analizuje możliwości inwestycji w infrastrukturę, które pozwolą na zwiększenie zdolności przyjmowania zagranicznego LPG. – Realizowane są długofalowe działania, mające na celu znalezienie konkretnych rozwiązań i podjęcie działań w obszarze infrastruktury – będziemy na bieżąco je komunikować. Czynnikiem mogącym wpłynąć pozytywnie na sytuację podażową mogą być m.in. aktualnie realizowane inwestycje związane z LPG na terenie Rafinerii Gdańskiej, które zwiększą jej możliwości w zakresie magazynowania i wydawania (nalewów) LPG odpowiednio o 20 proc. i 30 proc. – informuje Orlen.

Koncern pytany o przyszłe ceny autogazu na stacjach odpowiada, że rynek LPG jest skorelowany z rynkami pozostałych paliw, a kierunki zmian cen są zbieżne z wahaniami cen benzyny i diesla – i kształtują się według analogicznych zależności.

Wysokie koszty logistyki

Jednym z największych importerów LPG do Polski jest Unimot. – Zgodnie z szacunkowymi danymi w IV kwartale 2022 r. spółka zwiększyła sprzedaż gazu LPG o 24 proc., do 70 tys. ton, w efekcie wzmożonego popytu na rynku krajowym oraz zaspokajania potrzeb gospodarki ukraińskiej i ludności Ukrainy w zakresie dostaw paliw. W związku z dużą niepewnością na światowych rynkach, a także trudnym do przewidzenia terminem wprowadzenia embarga na rosyjski gaz LPG, nie podejmujemy się prognozowania wolumenów tego produktu na ten rok – informuje biuro prasowe Unimotu. Zapewnia, że grupa już od chwili wybuchu wojny pracowała nad przestawieniem logistyki z kierunku wschodniego na zachodni. W rezultacie nie tylko spółka, ale i cały nasz kraj ma być gotowy na organizowanie dostaw z Zachodu. Potencjalnymi kierunkami mogącymi zastąpić import z Rosji są dziś m.in. Szwecja, Wielka Brytania, Holandia i Norwegia. Unimot zapewnia, że z tych krajów już importuje. Podpisał nawet z zachodnimi dostawcami kontrakty na wolumeny ponad dwa razy większe niż w 2022 r. i ma możliwość dalszego ich zwiększania.

– Jednak aby pełne uniezależnienie się od dostaw LPG ze Wschodu miało sens, musiałoby zostać wprowadzone pakietem sankcji obejmującym całą Europę. Wprowadzenie sankcji tylko na poziomie Polski spowodowałoby zalew polskiego rynku przez rosyjski LPG z krajów ościennych – uważa Unimot. Dodaje, że różnica między ceną produktu ze Wschodu i Zachodu jest tak duża, że większość klientów nie jest obecnie zainteresowana produktem zachodnim. Tylko niektórzy odbiorcy wyraźnie życzą sobie, aby dostarczać im produkt z kierunku zachodniego i spółka taką dostawę im zapewnia. Na swoich stacjach, dziejących pod marką Avia, firma stara się sprzedawać głównie LPG z Zachodu. Z kolei klienci hurtowi, mając alternatywę, wybierają produkt tańszy, mimo że Unimot daje im możliwość dostaw z Zachodu.

Zdaniem Unimotu istnieje możliwość zastąpienia LPG z Rosji importem z kierunków zachodnich, jednak należy wziąć pod uwagę, że koszty logistyczne związane z przywozem są tu zdecydowanie wyższe. – Ze względu na zwiększone koszty i ograniczenia logistyczne cena LPG dla klientów końcowych jest wyższa, a to może w przyszłości oznaczać zmniejszającą się różnicę pomiędzy ceną LPG i benzyn na stacjach paliw. To z kolei może spowodować, że klienci będą rezygnowali z LPG na rzecz benzyny – twierdzi spółka.

Zapewnia, że jako wiodący niezależny importer paliw do Polski jest i będzie aktywna na rynku dostaw benzyn, więc zmiany w preferencjach konsumentów i odchodzenie od LPG na rzecz benzyny mogą być dla niej neutralne finansowo. Mimo to grupa podjęła w ub.r. roku działania mające na celu zwiększenie przepustowości terminalu LPG w Zawadzkiem i nie wyklucza dalszej jego rozbudowy. – Ponadto transakcja zakupu spółki Lotos Terminale, w skład której wejdą terminale paliwowe przystosowane również do magazynowania i załadunku gazu LPG, będzie pozytywnie wpływała na możliwości logistyczne grupy w tym zakresie – zapewnia Unimot.

Surowce i paliwa
Paliwa na stacjach zdrożeją. O ile więcej zapłacimy za benzynę i olej napędowy?
Materiał Promocyjny
Jak spowolnić rosnącą przepaść cyfrową i przyspieszyć gospodarkę?
Surowce i paliwa
Akcjonariusze Orlenu rozliczyli były zarząd i radę nadzorczą
Surowce i paliwa
Były zarząd i rada Orlenu,w tym Daniel Obajtek, nie otrzymali absolutorium
Surowce i paliwa
Prezes PGG: Wbrew niektórym opiniom jesteśmy stabilnym przedsiębiorstwem
Surowce i paliwa
Były zarząd KGHM może nie otrzymać absolutorium
Surowce i paliwa
Orlen uruchomił w Odolanowie testową instalację do produkcji wodoru