-Jeszcze wiele kwestii jest do negocjacji i uważamy, że powrót do negocjacji równoległych jest na tym etapie jak najbardziej wskazany. Dbając o interes Skarbu Państwa, taką decyzję podjąłem - powiedział Grad, cytowany przez PAP. Odmówił szczegółowych informacji i komentarzy na ten temat ze względu - jak podkreślił - na dobro tego procesu.

- Jesteśmy w procesie sprzedaży akcji Enei i mam taką zasadę, że komunikujemy się z rynkiem, jak są pewne etapy zakończone - powiedział Grad.

Rzecz w tym, że obecnie resort skarbu rozmawia z inwestorami zagranicznymi. Chociaż spółka Jana Kulczyka jest jednym z podmiotów negocjujących kupno Enei, to nieoficjalnie wśród osób zbliżonych do transakcji wspomina się, że coraz większe szanse na kupno poznańskiej spółki mają Francuzi. W domyśle miałby to być EDF. To nie w smak wicepremierowi i ministrowi gospodarki, Waldemarowi Pawlakowi. Pytany o powrót resortu skarbu do negocjacji w tej sprawie z państwową firmą francuską powiedział on, że nie o to chodzi w prywatyzacji.

W dzisiejszej rozmowie z Polskim Radiem, wicepremier przestrzegł przed sprzedażą Enei innym państwom. Tymczasem po tym, jak wczoraj kurs Enei spadł wczoraj o 1,65 proc., do 23,25 zł, dzisiaj już się odbija. O godzinie 11. na GPW za papiery poznańskiej spółki energetycznej płacono po 23,31 zł, czyli 0,06 proc. powyżej wczorajszego zamknięcia. Sytuację uspokajają analitycy. Jak uważa Paweł Puchalski z DM BZ WBK, kiedy już dojdzie do prywatyzacji Enei, to inwestor ogłosi wezwanie na 100 proc. papierów spółki, a cena w tym wezwaniu powinna wynieść 24-25 zł.