Tym samym stał się jedynym właścicielem spółki, w skład której wchodzą kopalnie Sobieski w Jaworznie i Janina w Libiążu. Zapłacił 310 mln zł.
– Dziś te dwa zakłady wydobywcze zaspokajają około 40 proc. naszego popytu na węgiel energetyczny. PKW jest spółką zyskowną, która inwestuje w celu zwiększenia zdolności wydobywczych – przekonuje Dariusz Lubera, prezes Tauronu. W ubiegłym roku węglowa spółka wydała na inwestycje 167 mln zł, zaś w ciągu trzech kwartałów tego roku nakłady sięgnęły już 173 mln złotych.
Na umowę rynek czekał od dawna, ponieważ zarząd Tauronu już od kilku lat wspominał o możliwości dokupienia pozostałych walorów PKW. – Transakcja nie jest zaskoczeniem. Cena zakupu również wygląda atrakcyjnie, patrząc na wartość księgową węglowej spółki (około 800 mln zł) i jej wyniki, nawet biorąc pod uwagę to, że prognozujemy ich pogorszenie w latach 2014–2015 – zaznacza Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank. – Mimo to oceniam transakcję lekko negatywnie, z uwagi na zbliżające się duże inwestycje w Tauronie. W obliczu takich kosztownych projektów, jak budowa bloku węglowego w Jaworznie, wypływ każdej gotówki może być ryzykowny – dodaje analityk.
Inwestycja w Jaworznie, którą zrealizuje konsorcjum z udziałem Rafako i Mostostalu Warszawa, pochłonie 5,4 mld zł brutto. To jednak tylko część planów na kolejne lata. Spółka będzie inwestować również w sieci energetyczne oraz odnawialne źródła energii. W tym ostatnim segmencie postawi przede wszystkim na farmy wiatrowe, elektrownie wodne i na biomasę. Na razie ma około 180 WM mocy zainstalowanych w wiatrakach oraz 35 elektrowni wodnych o łącznej mocy osiągalnej 133 MW. Do 2020 r. chce natomiast mieć już 800 MW z energetyki odnawialnej.
– Węgiel długo jeszcze będzie podstawowym paliwem w polskiej energetyce, w tym w grupie Tauronu – zapewnia Lubera.