W dotychczasowej, dość krótkiej historii warszawskiej giełdy, długotrwałe trendy wzrostowe były wywoływane przez zdarzenia, które w ocenie inwestorów miały istotne znaczenie dla gospodarki. Tak było w latach dziewięćdziesiątych, gdy masowo kupowano nie tylko akcje firm internetowych, ale wszystkich spółek, które podawały jakiekolwiek informacje o inwestycjach w tym obszarze. W połowie ubiegłej dekady hitem były inwestycje w spółki budowlane i deweloperskie. Na początku czerwca, podczas konferencji WallStreet, prezes warszawskiej giełdy Ludwik Sobolowski powiedział, że następna hossa rozpocznie się, gdy pojawi się coś przełomowego, coś na miarę Internetu w latach dziewięćdziesiątych.
Kluczowe zdarzenie
Specjaliści twierdzą, że kluczowym zdarzeniem, które może wywołać hurraoptymizm na GPW i w gospodarce, będzie przemysłowe wydobycie gazu łupkowego. W ich zgodnej ocenie taki ciąg przyczynowo-skutkowy nie nastąpi jednak zbyt szybko. Jedni uważają, że łupkowa hossa rozpocznie się za dwa, trzy lata. Inni są zdania, że za dwa, trzy lata dopiero będziemy mogli spróbować w miarę odpowiedzialnie odpowiedzieć na pytanie, czy jest szansa na jej pojawienie się.
– W Polsce jesteśmy na bardzo wczesnym etapie oceny posiadanych zasobów łupkowej ropy i gazu. W tej sytuacji trudno cokolwiek powiedzieć o ewentualnym wystąpieniu hossy wywołanej inwestycjami w sektorze wydobywczym – mówi Maciej Hebda, analityk Espirito Santo Investment Bank. Dodaje, że na rynku brakuje jeszcze wielu kluczowych informacji, które mogą zdecydować o sukcesie bądź niepowodzeniu poszukiwań w Polsce.
– Ciągle nie wiemy, jak będzie opodatkowane wydobycie ropy i gazu, kiedy i jak głęboka liberalizacja nastąpi na rynku gazu oraz ile odwiertów i w jakim czasie wykonają firmy – twierdzi Hebda. Jego zdaniem w Polsce powinniśmy mieć wyniki z kilkuset, a być może nawet kilku tysięcy odwiertów, aby dokładnie określić, jakie posiadamy zasoby ropy i gazu oraz jaka może być rentowność produkcji. Tymczasem do dziś wykonano ich około dwudziestu.
Jakie zasoby?
Według Państwowego Instytutu Geologicznego zasoby gazu łupkowego w Polsce nadającego się do wydobycia mieszczą się w przedziale 346-768 mld m sześc. To od 2,5 do 5,5 razy więcej niż surowca z wcześniej udokumentowanych złóż konwencjonalnych, którego mamy 145 mld m sześc. Z kolei roczne zużycie gazu w Polsce wynosi około 14 mld m sześc. W efekcie powinno nam go wystarczać na 35-65 lat. PIG podał też szacunki dotyczące zasobów ropy łupkowej. Wynoszą one 215-268 mln ton. Przy obecnym zużyciu (z uwzględnieniem surowca konwencjonalnego) wystarczy nam jej na 10-12 lat.