– Głów­ny wpływ na to mia­ły wy­ższe, niż się spo­dzie­wa­łem, prze­sza­co­wa­nia za­pa­sów (wy­nio­sły 0,9 mld zł wo­bec ocze­ki­wa­nych 0,57 mld zł). Jed­nak wy­ni­ki oczysz­czo­ne z efek­tu prze­sza­co­wa­nia za­pa­sów, czy­li zysk ope­ra­cyj­ny li­fo, są bar­dzo do­bre i zgod­nie z ocze­ki­wa­nia­mi wy­nio­sły 1,3 mld zł – za­zna­cza Ka­mil Kliszcz z DI BRE Ban­ku. Je­go zda­niem klu­czo­wą kwe­stią po­zo­sta­je to, jak za­cho­wy­wać się bę­dą w naj­bli­ższych mie­sią­cach no­to­wa­nia ro­py naf­to­wej. – Sy­tu­acja geo­po­li­tycz­na zwią­za­na z nie­po­ko­ja­mi wo­kół Sy­rii i Ira­nu nie sprzy­ja sta­bi­li­za­cji ce­ny ro­py. Te wzro­sty są nie­uza­sad­nio­ne czyn­ni­ka­mi ma­kro­eko­no­micz­ny­mi, a to nie wró­ży do­brze ra­fi­ne­riom w III kwar­ta­le – uwa­ża ana­li­tyk.

Woj­ciech Ko­złow­ski z Espi­ri­to San­to In­ve­st­ment Bank prze­wi­du­je, że mi­mo gor­szych od spo­dzie­wa­nych wy­ni­ków ra­por­to­wa­nych Or­le­nu, II kw. mo­że się oka­zać dla kon­cer­nu naj­lep­szym w ca­łym ro­ku i jed­nym z naj­lep­szych w ostat­nim cza­sie. – Ope­ra­cyj­nie nie uwzględ­nia­jąc efek­tu li­fo, ten kwar­tał był bar­dzo moc­ny. Był­by jesz­cze lep­szy, gdy­by nie mie­sięcz­ny prze­stój w li­tew­skiej spół­ce Or­le­nu, co nie­ko­rzyst­nie od­bi­ło się na wo­lu­me­nach – uwa­ża ana­li­tyk. Oce­nia jed­nak, że nie bę­dzie to mia­ło prze­ło­że­nia na wzrost kur­su ak­cji spół­ki, bo tych do­brych wy­ni­ków ry­nek się spo­dzie­wał i już je uwzględ­nił w ce­nie.

Rze­czy­wi­ście od po­cząt­ku czerw­ca no­to­wa­nia płoc­kie­go kon­cer­nu po­szły w gó­rę o 15 proc., pod­czas gdy ry­nek wzrósł o po­ło­wę mniej. – Wczo­raj­sze lek­ko ne­ga­tyw­ne za­cho­wa­nie kur­su jest efek­tem pew­ne­go nie­sma­ku, ja­ki za­pew­ne po­czu­li in­we­sto­rzy, li­cząc ra­por­to­wa­ny czy­sty za­ro­bek Or­le­nu w II kw. na pod­sta­wie sza­cun­ków po­da­nych przez PKN. Bę­dzie on oscy­lo­wał w oko­li­cach ze­ra lub spół­ka za­koń­czy ten kwar­tał na de­li­kat­nym mi­nu­sie, pod­czas gdy ry­nek spo­dzie­wał się po­nad 160 mln zł, a mo­je sza­cun­ki by­ły na­wet o 30 mln zł wy­ższe – twier­dzi Ko­złow­ski.