Donald Trump, prezydent USA, podczas czwartkowej wizyty w Polsce kilkakrotnie składał polityczne deklaracje dotyczące wspierania naszego kraju i regionu w dążeniu do zapewnienia sobie bezpieczeństwa energetycznego, zwłaszcza w obszarze dostaw gazu ziemnego. – Chcemy aby Polska nigdy nie była zakładnikiem jednego dostawcy energii – powiedział Trump podczas pierwszego w Europie wystąpienia wygłoszonego na warszawskim placu Krasińskich. Oczywiście miał na myśli rosyjski Gazprom.
Po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą zadeklarował, że Ameryka jest gotowa pomagać dywersyfikować źródła energii nie tylko naszemu krajowi, ale i innym państwom regionu. – Pierwsza dostawa amerykańskiego LNG przybyła do Polski w zeszłym miesiącu. Będzie ich o wiele więcej już niedługo. Być może troszkę podniesiemy cenę – stwierdził Trump.
Długoterminowy kontrakt
Prezydent USA zapewnił, że jego kraj jest gotowy do zawarcia stałego kontraktu z Polską na dostawy gazu. To istotna deklaracja, gdyż bez woli politycznej eksport zza oceanu, zwłaszcza o charakterze długoterminowym, byłby mało prawdopodobny. Według Trumpa umowa, którą zawarłaby polska i amerykańska firma, powinna przynieść korzyści obu stronom.
O możliwości importu LNG z USA mówił też prezydent Duda. – Liczę na to, że po negocjacjach, które wiem, że już się toczą, długoterminowy kontrakt gazowy na dostawy ze Stanów Zjednoczonych do gazoportu w Świnoujściu zostanie zawarty – powiedział Duda. Jego zdaniem Polska może stać się hubem (centrum dystrybucji), przez który popłynie skroplony gaz z USA do Europy Środkowej. O tej sprawie rozmawiano podczas czwartkowego szczytu Trójmorza, inicjatywy kilkunastu krajów leżących pomiędzy Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. W spotkaniu udział brał też prezydent USA. Podczas rozmów poruszano m.in. kwestie budowy korytarza gazowego łączącego różne kraje naszego regionu. Od kilku lat propagowana jest zwłaszcza idea połączenia gazoportu w Świnoujściu z podobnym obiektem, który ma powstać na chorwackiej wyspie Krk.
Rynek liczył na więcej
W obszarze energetyki poza deklaracjami politycznymi wizyta Trumpa w Polsce nie przyniosła oczekiwanych wyników. – Prezydent USA powiedział tyle, ile musiał. Tymczasem balon oczekiwań był mocno napompowany – mówi Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych. Dodaje, że na konkretne deklaracje i umowy gospodarcze przyjdzie jeszcze poczekać. Z tego też względu obecna wizyta jest dla niego rozczarowująca.