Na globalnym rynku podaż złota jest solidna, niemniej wielu inwestorów liczyło na to, że wzrostom cen kruszcu będą sprzyjać zawirowania na rynkach akcji – ze względu na fakt, że złoto posiada status bezpiecznej przystani. Rosnąca awersja inwestorów do ryzyka przeniosła się jednak bardziej na rynek amerykańskiego dolara jako najsłynniejszej globalnej waluty, a to z kolei ogranicza potencjał wzrostowy cen złota.
O pesymizmie na rynku złota nie może być jednak mowy. W ostatnim czasie powoli rosną aktywa w posiadaniu funduszy ETF opartych o złoto, spadają natomiast spekulacyjne krótkie pozycje na rynkach kontraktów futures. Okolice 1200 USD za uncję okazały się skuteczną barierą dla strony podażowej, niemniej, dopóki dolar pozostanie silny, trudno spodziewać się dynamicznego odbicia cen kruszcu w górę.
PLATYNA
Notowania platyny na drodze do spadkowego roku.
W ostatnich tygodniach notowania platyny poruszają się w konsolidacji. Cena tego kruszcu już od ponad miesiąca oscyluje w okolicach 820-830 USD za uncję. Biorąc pod uwagę fakt, że tegoroczne minima znalazły się w okolicach 760-770 USD za uncję (przynajmniej na razie), obecne ceny pokazują, że zejście notowań poniżej 800 USD za uncję skutecznie zmobilizowało stronę popytową i pozwoliło na trwałe odbicie.
Niemniej, po dawnym blasku platyny wydaje się nie być już śladu. Niegdyś, przez wiele lat, kruszec ten był najdroższym metalem szlachetnym, wybijającym się ceną nawet ponad notowania złota i stanowiącym symbol prestiżu. Tymczasem obecnie platyna nie tylko jest o około jedną trzecią tańsza od złota, lecz także tańsza od palladu, czyli metalu, który zawsze traktowany był jako tańsza alternatywa dla platyny.