Producenci wyrobów chemicznych z obawą obserwują, jak trwająca pandemia wpływa na gospodarkę. Na ten rok przygotowali ambitne programy inwestycyjne, ale dziś wielką niewiadomą jest, czy uda im się zrealizować wszystkie plany zgodnie z przyjętym harmonogramem. Firmy walczą o utrzymanie tempa prac przy swoich kluczowych projektach, część z nich zdecydowała się na odłożenie w czasie mniejszych inwestycji z uwagi na trudną sytuację rynkową.
Na początku tego roku DM BDM wyliczył, że notowane na warszawskiej giełdzie spółki chemiczne planują wydać w całym 2020 r. na inwestycje rekordowe 3,23 mld zł. Oznaczałoby to wzrost nakładów o 69 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Sprawdziliśmy, jak mocno pandemia pokrzyżowała te plany.
Megainwestycja w toku
W dobie pandemii swoją flagową inwestycję realizuje Grupa Azoty. Spółka za 7 mld zł chce zbudować w Policach kompleks składający się z instalacji do produkcji propylenu i polipropylenu (tworzywa sztucznego wykorzystywanego w różnych gałęziach przemysłu), portu z bazą zbiorników na surowce oraz infrastruktury pomocniczej i logistycznej. Prace na budowie, które prowadzi Hyundai Engineering, już ruszyły. Zgodnie z harmonogramem kompleks ma ruszyć z końcem 2022 r.
– Na ten moment dotychczasowe analizy nie dają podstaw do tego, abyśmy musieli zmieniać nasz program inwestycyjny, czy też przesuwać w czasie realizację projektów – informuje Monika Darnobyt, pełniąca obowiązki rzecznika Azotów. – Faktem jest jednak, że pandemia koronawirusa odcisnęła swoje piętno na całej gospodarce i wymusiła konieczność dostosowania się do prawnych ograniczeń i restrykcji. Tym samym dostrzegamy potencjalne ryzyko wpływu pandemii na dynamikę realizowanych prac przy inwestycji w Policach – dodaje.
Zapewnia jednocześnie, że zarówno chemiczna grupa, jak i generalny wykonawca elastycznie reagują na zmiany w otoczeniu i dzięki wdrożonym procedurom możliwe było nieprzerwane realizowanie projektu. – Naszym priorytetem na ten moment jest utrzymanie tempa realizacji projektu – zapewnia Darnobyt.