Nie wszystkim inwestorom – zwłaszcza indywidualnym – odpowiada perspektywa inwestycji w obligacje korporacyjne obliczona na kilka lat i zyski – z reguły – zamykające się w przedziale rzędu 4,5–6 proc. Jedynym ze sposobów na skrócenie okresu inwestycji może być zakup obligacji z rynku wtórnego na kilka miesięcy przed datą wykupu. W tym czasie zwykle mniej więcej rynek potrafi już całkiem nieźle oszacować prawdopodobieństwo terminowego wykupu obligacji i inwestorowi pozostaje wybór najbardziej odpowiedniej dla niego strategii.
Na poziomie lokaty
Aby ułatwić nieco inwestorom zadanie przygotowaliśmy ściągawkę, umieszczając na liście obligacje zapadające w okresie najbliższych pięciu, sześciu miesięcy (nie więcej, ponieważ dłuższy okres oznacza konieczność „zaliczenia" kolejnego okresu odsetkowego, co ma niekorzystne następstwa podatkowe). Wśród nich dwie emisje – Banku Gospodarstwa Krajowego i Ronsona – spełniają oczekiwania konserwatywnie nastawionych inwestorów (BGK umieszczono nawet w tabeli z notowaniami papierów skarbowych, Ronson ma natomiast silną pozycję gotówkową), ale za cenę rentowności nieznacznie tylko przewyższającej średnie oprocentowanie kilkumiesięcznych lokat bankowych. W dodatku mowa o rentowności brutto – zysk netto może być niższy niż wynikający z odjęcia ryczałtowej stopy podatku (19 proc.) i będzie zależał od naliczonych do dnia transakcji odsetek.
Kilka procent
Kto liczy na wyższy zysk, może zainwestować w obligacje takich firm, jak Ghelamco czy Best, pochodzące z emisji publicznych, a które wciąż oferują 4,5 proc. rentowności brutto na kilka miesięcy przed datą wykupu. Warto jedynie wspomnieć, że Ghelamco 30 września dokona przedterminowego wykupu części z wymienionych w tabeli obligacji, przeznaczając po 20 mln zł na każdą z serii. Zakup tych papierów obecnie, po cenie powyżej nominału, oznaczałby ujemną rentowność, zatem z transakcjami lepiej wstrzymać się do czasu przeprowadzenia planowanej przez Ghelamco operacji.
Pozostałe emisje o zbliżonej rentowności adresowane były przynajmniej częściowo do inwestorów profesjonalnych, co zwiększa szanse na udane refinansowanie zapadających papierów, gdyby była taka potrzeba (stąd informacja o zaangażowaniu funduszy inwestycyjnych w poszczególne serie; uwaga – mowa tylko o udziale funduszy otwartych).
Podwyższone ryzyko
Wreszcie dochodzimy też do papierów oferujących dwucyfrową rentowność, typową raczej dla rynku akcji. Nie ma jednak przypadku w tym, że wysoką rentowność oferują akurat papiery Getin Noble Banku i OT Logistics. Pierwszy przechodzi postępowanie naprawcze i wciąż nie wiadomo, jak potoczą się jego losy. OT Logistics natomiast dopiero niedawno porozumiał się z bankami i obligatariuszami w sprawie przesunięcia spłaty zobowiązań i sytuacja grupy daleka jest od uznania jej za komfortową dla wierzycieli.