Branża farmaceutyczna już od kilku lat narzeka na bardzo restrykcyjne przepisy. Ich skutkiem - szczególnie pod wejściu w życie w 2017 r. regulacji zwanej Apteką dla Aptekarza - jest systematyczny spadek liczby placówek. W zeszłym roku z rynku zniknęły 274 apteki, a od 2018 r. w sumie 2304 – wynika z szacunków Grant Thorntona.
Tymczasem na horyzoncie są nowe regulacje. Konfederacja Lewiatan ostrzega, że ich skutki mogą być bardzo dotkliwe.
Czytaj więcej
Wartość sprzedanych leków rośnie, ale liczba placówek w Polsce od pięciu lat spada.
- Zmiana w ustawie, którą przegłosowali posłowie oznacza pełzające wywłaszczenie przedsiębiorców, którzy przez lata budowali swoje firmy. Wprowadzając niejasne przepisy „przejęcia kontroli” nad apteką, doprowadzi do masowego cofania zezwoleń dużej liczbie właścicieli. Zwłaszcza tym, którzy stworzyli przez lata sieci apteczne. Zlikwidowana może być połowa aptek - ostrzega Kacper Olejniczak, ekspert Konfederacji Lewiatan. Dodaje, że regulacja utrudni też otwieranie nowych aptek przez młodych farmaceutów i odda ogromną, uznaniową władzę w ręce urzędników inspekcji farmaceutycznej. Zahamuje również rodzący się sektor opieki i usług farmaceutycznych.
- Nowa regulacja poprzez zachwianie stabilnością dużej liczby aptek, może zagrozić bezpieczeństwu lekowemu Polaków - podsumowuje Olejniczak.