Kapitał zakładowy łódzkiej spółki dzieli się na 31 mln walorów. Łączna wielkość środków, jakie Monnari może przeznaczyć na buy-back to 33,7 mln zł (25,4 mln zł z kapitału zapasowego utworzonego z zysku z lat ubiegłych plus 8,2 mln zł zysku za 2012 r.). Środki te zostaną ulokowane w specjalnie utworzonym na ten cel kapitale rezerwowym.

Nabyte przez spółkę akcje własne mogłyby zostać umorzone, przeznaczone do dalszej odsprzedaży, bądź mogą być przedmiotem zastawu na zabezpieczenie zobowiązań zaciągniętych przez spółkę. Cena nabycia akcji nie będzie niższa od 10 gr i nie wyższa niż 7 zł za akcję. W uchwale zaznaczono, że odsprzedaż akcji może rozpocząć się nie wcześniej niż po zakończeniu 2017 roku.

Wczoraj minęła wyłączność Monnari na rozmowy w sprawie inwestycji w KAN, inną łódzką firmę z branży. To właściciel marek Tatuum i Coyoco. W 2011 r. miała nieco ponad 200 mln zł przychodów ze sprzedaży i 6,3 mln zł straty netto oraz dysponowała siecią 130 sklepów. Rynek zastanawia się, w jaki sposób Monnari może przeprowadzić inwestycję. Prezes Mirosław Misztal mówi, że chce mieć realny wpływ na działania KAN, ale nie rozważa emisji akcji. Analitycy podkreślają, że Monnari może zaciągnąć około 30 mln zł kredytu. Wtedy wskaźnik długu netto do EBITDA wzrósłby do 2,5. Być może spółka weźmie kredyt pod zastaw skupionych przez siebie akcji własnych.

Dzisiaj po południu kurs akcji Monnari wynosi 4,05 zł, tyle samo, ile na wczorajszym zamknięciu.