Kiedy Solar debiutował na GPW w kwietniu 2012 r. właściciele i założyciele spółki sprzedali jej akcje po 13 zł za sztukę. Nowej emisji nie było i zainkasowali w ten sposób 156 mln zł. Po kilku miesiącach Solar zaczął raportować wyraźnie gorsze wyniki niż rok wcześniej. Inwestorzy instytucjonalni, którzy objęli niemal całość oferty, zaczęli nabierać wątpliwości co do rzetelności danych finansowych za 2011 r. przedstawionych w prospekcie emisyjnym. To właśnie na nich w dużej mierze oparta była prognoza zarządu zakładająca wypracowanie w 2012 r. 58 mln zł. Zamiast tego spółka osiągnęła zaledwie ponad 15 mln zł. Po trzech kwartałach tego roku jest 1 mln zł na plusie (w IV kwartale 2012 r. zanotowała stratę).

Według zarządu Solaru jeszcze w pierwszej połowie grudnia ma zostać ukończony raport HLB, biegłego rewidenta ds. szczególnych powołanego przez NWZA na początku września (trzeciego w tej sprawie). Optował za nim zarząd, który zastanawia się czy opublikować wyniki badania. – Nie spodziewamy się, aby raport HLB rozwiązał sprawę Solaru. Czekamy na raport z badania prowadzonego przez EY – mówią przedstawiciele inwestorów instytucjonalnych. Ten biegły rewident został powołany w marcu na wniosek KNF.

Osobną kwestią pozostaje zawartość raportu Grant Throntona, który został powołany na biegłego rewidenta w styczniu. W lipcu jednak spółka rozwiązała z nim umowę twierdząc, że zażądał zbyt wysokiego wynagrodzenia. Jej zarząd twierdzi, że raport nie powstał. Innego zdania są inwestorzy finansowi.