– Trzy linie produkcyjne w Latterii mogą generować nawet 250 mln zł przychodów w skali roku. Potencjał rozwoju jest więc duży. Na wiosnę zwiększa się popyt na mozzarellę i oczekujemy nowych zamówień – mówi Giorgio Pezzolato, wiceprezes North Coast. Teraz mleczarnia wykorzystuje 50 proc. mocy produkcyjnych. North Coast zainwestował w jej rozwój około 50 mln zł. Do tej pory przynosiła straty. Dodatni wynik może pojawić się w tym kwartale.

Cała grupa miała w ubiegłym roku ponad 12 mln zł straty netto (z tego ok. 6 mln zł przypada na akcjonariuszy jednostki dominującej) i 172,3 mln zł przychodów. Sprzedaż była nieco niższa od prognozowanych przez zarząd 180 mln zł, ale odchylenie nie przekroczyło 10 proc. Wyniki spółki matki są lepsze od skonsolidowanych, ale i tak gorsze niż w 2010 r. Jej sprzedaż wyniosła 97,9 mln zł wobec 103,6 mln zł rok wcześniej. Natomiast zysk netto sięgnął 0,9 mln zł, podczas gdy w 2010 r. przekroczył 4,7 mln zł. Przyczyną gorszych wyników był m.in. wzrost kursu euro.

W 2011 r. spółka nie wypłaciła dywidendy. Nie jest wykluczone, że zrobi to w tym roku. – Decyzja nie została jeszcze podjęta – podkreśla Pezzolato.

Tymczasem spółka toczy spór z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o  9,3 mln zł dofinansowania dla Latterii. Wcześniej agencja odrzucała wnioski, uzasadniając to kiepskimi wynikami mleczarni. Zarząd liczy jednak na pozytywne zakończenie sprawy, bo w tym kwartale wniosek został skierowany do ponownej weryfikacji, a spółkę poproszono o dostarczenie nowych danych finansowych. Te zaś z kwartału na kwartał się poprawiają.