W ostatnich wynikach Sfinksa widać poprawę. Sylwester Cacek, prezes spółki, deklaruje, że jest to trwała tendencja.
– Poprawa jest niezaprzeczalna. Systematyczny wzrost przychodów i poprawę kluczowych wyników notujemy już od drugiej połowy 2010 r. Dążymy do tego, by ta tendencja utrzymała się także w tym roku – mówi Cacek. Dodaje, że Sfinks jest coraz bliżej wyjścia na plus na poziomie operacyjnym. – Choć trudno nam w tej chwili wyrokować, jak ten wynik będzie wyglądał w skali całego roku – zastrzega.
W 2011 r. Sfinks wypracował 170,7 mln zł skonsolidowanej sprzedaży wobec 161,6 mln zł rok wcześniej. Strata operacyjna wyniosła 6,9 mln zł, wobec 28 mln zł na minusie w 2010 roku.
Będą potrzeby, będzie emisja
Spółka od kilku lat boryka się z głębokimi problemami. Na koniec grudnia jej kapitał własny znajdował się 40 mln zł na minusie. Ale w porównaniu z rokiem poprzednim wzrósł o blisko 20 mln zł. Zdaniem zarządu spółka nie potrzebuje obecnie dokapitalizowania.
– Nie podjęliśmy decyzji w kwestii nowej emisji akcji. Cały czas zarząd ma możliwość emisji określonej liczby akcji w ramach kapitału docelowego. Nie wykluczamy emisji w razie konkretnych potrzeb – mówi prezes.