Gino Rossi uplasowało wszystkie oferowane obligacje serii B, z których pozyskało 15 mln zł. – Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Przed emisją spotykaliśmy się z TFI i sądzimy, że to one kupiły większość naszych obligacji – mówi Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi.
Wyniki mogą być lepsze
– Nie planujemy zaciągania nowych kredytów bankowych w spółce Gino Rossi. Pozyskane środki z obligacji (z dwóch emisji w sumie 35 mln zł) są w zupełności wystarczające. Ponadto w warunkach emisji obligacji jest zapis, że nie będziemy zwiększać współczynnika długu netto do EBITDA w tym roku powyżej 3,5, a w kolejnych powyżej 3 – dodaje Malicki, podkreślając, że korzystne dla spółki jest rozłożenie spłaty obligacji serii A i B na dwa lata (czerwiec 2015 i 2016).
Na co trafi świeżo pozyskana gotówka? – Na wzmocnienie kapitału obrotowego firmy, aby zwiększyć wolumen sprzedaży. Przede wszystkim chodzi o segment obuwniczy. Mamy zamówienia z rynków wschodnich, ale do tej pory nie mieliśmy wystarczających środków finansowych na ich realizację. Część zwiększonej produkcji trafi na sprzedaż hurtową, a część na lepsze zatowarowanie naszej sieci detalicznej. Efekty powinny być widoczne już od I kwartału przyszłego roku – wyjaśnia Malicki.
Od stycznia do września tego roku segment obuwniczy (marka Gino Rossi) zwiększył sprzedaż o 11 proc., ale odzieżowy (Simple) tylko o 1 proc. – Sprzedaż Simple jest zgodna z naszymi założeniami. Podkreślam, że nie zwiększaliśmy sieci sprzedaży tej marki, a sprzedaż z metra wciąż jest wysoka. Z obrotów w sieci Gino Rossi jesteśmy bardzo zadowoleni – komentuje prezes.
Jego zdaniem IV kwartał dla segmentu obuwniczego powinien być bardzo dobry, a dla odzieżowego zgodny z założeniami spółki. – Plan na IV kwartał zakłada poprawę wyniku EBITDA i przychodów wobec ubiegłego roku. W III kwartale marże proc. były lepsze niż rok temu i zakładamy, że w IV kwartale uda się utrzymać ten trend. Szczególnie w Gino Rossi, co jest efektem przenoszenia produkcji do Polski i lepszego zarządzania kolekcją. Kolekcja jesień–zima 2013 powstała już w 85 proc. w Polsce i to jest nasz docelowy poziom, który chcemy utrzymać przez najbliższe lata w całej grupie – dodaje.