Gino Rossi liczy na wzrost przychodów i rentowności

Handel › Dzięki pozyskanemu kapitałowi obuwniczo-odzieżowa grupa chce zwiększyć swoje przychody, co przy zachowaniu kontroli nad kosztami ma zwiększyć jej zyskowność.

Aktualizacja: 11.02.2017 11:18 Publikacja: 05.10.2013 06:00

Gino Rossi liczy na wzrost przychodów i rentowności

Foto: Archiwum

Gino Rossi uplasowało wszystkie oferowane obligacje serii B, z których pozyskało 15 mln zł. – Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Przed emisją spotykaliśmy się z TFI i sądzimy, że to one kupiły większość naszych obligacji – mówi Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi.

Wyniki mogą być lepsze

– Nie planujemy zaciągania nowych kredytów bankowych w spółce Gino Rossi. Pozyskane środki z obligacji (z dwóch emisji w sumie 35 mln zł) są w zupełności wystarczające. Ponadto w warunkach emisji obligacji jest zapis, że nie będziemy zwiększać współczynnika długu netto do EBITDA w tym roku powyżej 3,5, a w kolejnych powyżej 3 – dodaje Malicki, podkreślając, że korzystne dla spółki jest rozłożenie spłaty obligacji serii A i B na dwa lata (czerwiec 2015 i 2016).

Na co trafi świeżo pozyskana gotówka? – Na wzmocnienie kapitału obrotowego firmy, aby zwiększyć wolumen sprzedaży. Przede wszystkim chodzi o segment obuwniczy. Mamy zamówienia z rynków wschodnich, ale do tej pory nie mieliśmy wystarczających środków finansowych na ich realizację. Część zwiększonej produkcji trafi na sprzedaż hurtową, a część na lepsze zatowarowanie naszej sieci detalicznej. Efekty powinny być widoczne już od I kwartału przyszłego roku – wyjaśnia Malicki.

Od stycznia do września tego roku segment obuwniczy (marka Gino Rossi) zwiększył sprzedaż o 11 proc., ale odzieżowy (Simple)  tylko o 1 proc. – Sprzedaż Simple jest zgodna z naszymi założeniami. Podkreślam, że nie zwiększaliśmy sieci sprzedaży tej marki, a sprzedaż z metra wciąż jest wysoka. Z obrotów w sieci Gino Rossi jesteśmy bardzo zadowoleni – komentuje prezes.

Jego zdaniem IV kwartał dla segmentu obuwniczego powinien być bardzo dobry, a dla odzieżowego zgodny z założeniami spółki. – Plan na IV kwartał zakłada poprawę wyniku EBITDA i przychodów wobec ubiegłego roku. W III kwartale marże proc. były lepsze niż rok temu i zakładamy, że w IV kwartale uda się utrzymać ten trend. Szczególnie w Gino Rossi, co jest efektem przenoszenia produkcji do Polski i lepszego zarządzania kolekcją. Kolekcja jesień–zima 2013 powstała już w 85 proc. w Polsce i to jest nasz docelowy poziom, który chcemy utrzymać przez najbliższe lata w całej grupie – dodaje.

Prognoza na ten rok zakłada 228,6 mln zł przychodów i 14,1 mln zł EBITDA. – Czujemy się z nią bardzo komfortowo i podtrzymujemy jej realizację. W segmencie obuwniczym 60 proc. przychodów pochodzi z II półrocza, a w odzieżowym 55 proc. Można przyjąć, że w przypadku firm detalicznych około 80 proc. wszystkich kosztów to koszty stałe. Ponosimy je równo mniej więcej przez cały rok, więc wzrost sprzedaży przekłada się na wzrost zysku.

Rozwój będzie spokojny

Gino Rossi najprawdopodobniej poda prognozę na przyszły rok. – Dzięki pozyskanemu kapitałowi wzrost przychodów będzie bardziej dynamiczny niż w ubiegłych latach, więc wspomniane efekty dźwigni operacyjnej powinny być widoczne – mówi Malicki.

Celem spółki jest osiągnięcie za 2–3 lata minimum 5-proc. rentowności netto i dwucyfrowej rentowności EBITDA. – To światowy benchmark w branży modowej. Przeniesienie produkcji do Polski to jedno z narzędzi do tego celu. Chcemy też poprawić jakość zarządzania kolekcją i samą kolekcję oraz zmniejszyć udział kosztów administracyjnych i sprzedaży w przychodach – dodaje.

W tym roku spółka otworzy w Polsce jeszcze 5 sklepów Gino Rossi (na koniec roku będzie mieć 71–72 placówki) i 4 sklepy Simple (do 49–50). – W przypadku Simple chcemy skupić się na poprawie rentowności, a nie na skali. Uważamy, że Simple mogłoby mieć wyższą niż 5-proc. rentowność netto – mówi Malicki. W 2014 r. spółka w Polsce chce otworzyć 5 sklepów Gino Rossi i 3 Simple. Rozważa rozwój za granicą, ale nie sieci własnej. – Rozmawiamy z partnerem w sprawie otwarcia w 2014 r. 4 sklepów Gino Rossi. Chodzi np. o Słowację, Estonię, Łotwę, Litwę, Ukrainę, Rosję – dodaje.

Dywidenda obecnie nie wchodzi w grę. – Spółce potrzebny jest kapitał. Poza tym, z powodu warunków emisji obligacji, wypłata dywidendy nie będzie możliwa, póki te papiery nie zostaną wykupione – informuje.

[email protected]

Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie
Handel i konsumpcja
Są trzy nowe rekomendacje dla Żabki. Akcje wreszcie drożeją
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Handel i konsumpcja
Studenac odsłonił karty. Rusza z IPO
Handel i konsumpcja
Kurs Żabki szuka dna