Jedyny rentowny producent telefonów komórkowych
Fińska Nokia, największy na świecie producent telefonów komórkowych, miała w III kw. 1,1 mld euro zysku brutto, co oznacza spadek o 22% w porównaniu z rokiem ubiegłym.Analitycy spodziewali się spadku o 25%. Przychody netto wyniosły 7,05 mld euro, a zysk na akcję 0,16 euro. W IV kw. ten ostatni wskaźnik ma wahać się od 0,18 do 0,20 euro, a sprzedaż ma wzrosnąć o ok. 20%. Po opublikowaniu tych wyników i prognoz kurs Nokii wzrósł o 3,8%.Ale od początku roku jej akcje staniały o 56%, a prezes spółki Jorma Ollila (na fot.) już czterokrotnie obniżał prognozy sprzedaży i zysków. Gorsze wyniki firmy i znaczny spadek wartości jej papierów nie zniechęciły jednak niektórych inwestorów. Twierdzą oni, że Nokia lepiej radzi sobie ze spowolnieniem światowej gospodarki niż jej główni rywale, tacy jak Motorola czy Ericsson, którzy odnotowują już straty. Największym wyzwaniem dla Ollili będzie teraz utrzymanie rentowności bez utraty udziału w rynku na rzecz obniżających koszty konkurentów.? To trudny okres dla niego, tak jak dla każdego w tej chwili ? powiedział agencji Bloomberg Pieter Spierings, współzarządzający aktywami wartymi 7 mld euro w Kempen & Co., w tym również akcjami Nokii. ? Wierzę w ten zarząd, ponieważ w całej branży jest to spółka najlepiej kierowana i najlepiej znająca rynki ? dodał.Ollila został prezesem Nokii w 1992 r. i przekształcił ją z producenta kaloszy i papieru toaletowego w dominującego wytwórcę telefonów komórkowych, kontrolującego ponad jedną trzecią rynku. Zdaniem analityków, rynek ten w tym roku prawdopodobnie skurczy się po raz pierwszy od 20 lat. Przyczyny są dwie ? konsumenci odkładają zakupy ze względu na spowolnienie gospodarcze, ale również dlatego, że czekają na nowe telefony z szybszym dostępem do internetu.Spadku zysku z kwartału na kwartał Nokia doświadczyła po raz pierwszy od 1996 r. Wtedy też spółka po raz ostatni wykazała spadek sprzedaży w stosunku rocznym. Załamanie na giełdach odebrało ponad 120 mld euro z wartości rynkowej Nokii, w ub.r. największej europejskiej spółki pod tym względem. Teraz jej kapitalizacja wynosi 99 mld euro.W tym roku inwestorzy w pewnym stopniu faworyzowali konkurencyjną Motorolę. Kurs akcji tego drugiego na świecie producenta telefonów komórkowych spadł od 2 stycznia o 12%, co stanowi mniej niż 1/4 spadku papierów Nokii. Ale trzeba też pamiętać, w jakim tempie akcje Motoroli traciły wartość w ub.r. W rezultacie od szczytu z marca 2000 r. kurs Motoroli spadł o 71%, a Nokii o 68%.Akcje obu tych spółek zaczęły drożeć po atakach na USA z 11 września. Inwestorzy liczą bowiem na wzrost sprzedaży telefonów komórkowych, gdyż uważają, że rodziny i przyjaciele będą chcieli zapewnić sobie jeszcze bliższy kontakt.Prezes Ollila w lipcu zapowiedział, że jego celem jest osiągnięcie w dłuższym terminie 40-proc. udziału w rynku wobec 35% obecnie. Ale jeszcze ważniejsze jest dla niego utrzymanie rentowności spółki.Wszystko zależy od tego, czy klienci będą kupowali telefony Nokii równie chętnie jak poprzednio. Nokia we wrześniu zaczęła sprzedaż pierwszych aparatów umożliwiających użytkownikom stałe połączenie radiowe z internetem. Motorola wypuściła telefony z opcją GPRS w ub.r. Kolejne nowe telefony Nokii umożliwiają słuchanie muzyki i gry wideo.Zdaniem analityków, ludzie wciąż są gotowi płacić więcej za telefony Nokii, co umożliwia jej utrzymywanie wysokich marż zysku. W II kw. zysk operacyjny spółki stanowił 17,9% sprzedaży, wobec 20,7% w I kw. W III kw. wskaźnik ten spadł do 17%, ale Nokia jest jedynym rentownym producentem telefonów komórkowych spośród 4 największych firm tej branży.Motorola zakończyła III kw. stratą w wysokości 1,41 mld USD i zapowiedziała stratę również w IV kw. Ericsson przekaże wyniki 26 października. Dla obu tych spółek bieżący rok będzie pierwszym pod kreską od ponad 40 lat.
J.B.Bloomberg