Tyle wydał stary zarząd Formusa, po czym zgłosił wniosek o upadłość spółki. Wyjaśnienia chce zarówno nowy zarząd firmy, jak i komitet pracowników. - Z naszych informacji jednoznacznie wynika, że poprzedni zarząd firmy zrobił wszystko, aby roztrwonić dziesiątki milionów dolarów w ciągu 15 miesięcy, a następnie złożył do sądu wniosek o upadłość, pozostawiając firmę z problemami finansowymi - powiedział PAP Stanisław Bańkowski, dyrektor biura zarządu Formus Polska. Pracownicy wnoszą o powołanie biegłych w związku z toczącym się postępowaniem o ogłoszenie upadłości Formus Polska.

W marcu tego roku poprzedni zarząd Formusa złożył do sądu wniosek o upadłość firmy. Wniosek został wycofany przez obecny zarząd. S. Bańkowski zapowiedział, że powołany specjalnie "Komitet Obrony Istnienia Formus Polska" zrobi wszystko, żeby firmę uratować. Obecny zarząd popiera inicjatywę pracowników.

Formus Polska jest częścią amerykańskiego koncernu Formus Communications International, posiadającego swoje oddziały w kilkunastu krajach. Cały koncern, oprócz polskiego oddziału, upadł na skutek kryzysu telekomunikacyjnego. Formus jest operatorem bezprzewodowego szerokopasmowego dostępu do internetu, zajmującym się przesyłaniem danych drogą radiową. Amerykanie formalnie nadal mają 51% polskiej firmy, pozostałe 49% należy do Elmedia Sp z o.o. Jak podał PAP, S. Bańkowski zapowiedział, że ta ostatnia spółka odkupi udziały Formus Communications International za niewielką kwotę, a pożyczka w wysokości 70 mln USD, jaką Amerykanie udzielili, zostanie znacząco zredukowana.

Komitet pracowników zwraca się do biegłych sądowych o wyjaśnienie m.in., dlaczego firma, która obsługiwała pod koniec ubiegłego roku około 600 klientów i której przychody wynosiły ok. 1,3 mln zł miesięcznie, zatrudniła 270 osób, w tym 23 prezesów i dyrektorów. Biegli mają również orzec, kto jest odpowiedzialny za przelewy firmom zagranicznym kwot liczonych w milionach dolarów za usługi doradcze oraz, kto podpisał umowę kredytową z grupą banków, reprezentowanych przez Westdeutsche Landesbank Polska. Umowa zawarta na 120 mln euro przewiduje, że po wykorzystaniu jednej szóstej tej kwoty bank może blokować w formie zastawu rejestrowego cały majątek spółki.