Zmierzch imperium Leo Kircha

Niemiecki potentat branży medialnej Leo Kirch nie ma - na razie - recepty na wyjście z kryzysu, w jakim znalazło się jego imperium. Wczorajsza decyzja HVB Group (dawny HypoVereinsbank) o zakupie za ponad miliard euro należącego do Kircha 40-proc. pakietu akcji Springer Verlag, nie rozwiązuje wprawdzie wszystkich finansowych problemów, ale daje 75-letniemu biznesmenowi chwilę wytchnienia.

Publikacja: 13.02.2002 08:08

Mimo że Leo Kirch jest bardzo znaną postacią w niemieckich sferach biznesowych i politycznych (do jego przyjaciół należeli m.in. Franz Josef Strauss i Helmut Kohl), dziennikarze nie mają do niego łatwego dostępu. Udzielił ponoć tylko dwóch wywiadów. Stąd też niewiele wiadomo o początkach jego kariery.

Urodził się w 1926 roku w bawarskim Würzburgu. Początkowo wszystko zapowiadało, że zostanie naukowcem; po studiach zrobił doktorat, zaczął nawet pracować w katedrze ekonomii uniwersytetu w Monachium. Przełom nastąpił w połowie lat 50., kiedy Kirch zainteresował się telewizją. W 1956 r. pojechał do Rzymu i za pożyczone 54 tys. USD kupił prawa do dystrybucji w Niemczech filmu Felliniego "La Strada". Pokazany w jedynym wówczas kanale ARD, okazał się on wielkim sukcesem kasowym. Umożliwił Kirchowi nie tylko spłatę długów, ale i rozbudził apetyty.

Kolejnym etapem jego podróży był już Hollywood, gdzie interesowało go wszystko - od arcydzieł w stylu "Casablanki", po trzeciorzędne komedie. Potem sprzedawał je w pakietach na zasadzie "jedna perełka plus kilka egzemplarzy tandety". Z czasem filmoteka Kircha rozrosła się do takich rozmiarów (pod koniec lat 90. szacowano, że należą do niego prawa do ponad 15 tys. godzin filmów fabularnych oraz 50 tys. godzin programów rozrywkowych), że uzależnił od siebie wszystkie niemieckie stacje.

Systematycznie rozbudowywał również swoje imperium. Obecnie należy do niego m.in. 10 stacji telewizyjnych (m.in. SAT 1, Pro 7, DSF i płatny kanał Premiere World). Przed laty próbował także przejąć największe w Niemczech wydawnictwo Springer, ale na skutek sprzeciwów jego właścicieli udało mu się skupić przez podstawione osoby zaledwie 40% akcji koncernu, które teraz przejmie HVB Group.

Zdaniem obserwatorów rynku, Kircha zgubiła nadmierna ambicja - po podporządkowaniu sobie stacji telewizyjnych chciał podobnie zrobić z telewidzami. W tym celu kupił od koncernu Bertelsmann platformę cyfrową Premiere, którą połączył ze swoją DF1, tworząc płatną telewizję Premiere World. Chciał na niej oferować wszystko, co najlepsze - od najnowszych produkcji Hollywoodu po superwydarzenia sportowe - tyle tylko, że nie za darmo.

Tymczasem okazało się, że niemieccy telewidzowie, mając wybór bezpłatnych stacji nie chcą płacić Kirchowi. Próby narzucenia niektórych rozwiązań, jak choćby po wykupieniu praw do transmisji wszystkich meczów Bundesligi zapowiedź ich nadawania tylko w Premiere World, zakończyły się falą protestów, po których Kirch wycofał się z pomysłu. Na razie bez efektów zabiega o zmonopolizowanie transmisji wyścigów Formuły 1, udało mu się natomiast zakupić prawa do najbliższego Mundialu (jeśli chodzi o nasz kraj prawa do transmisji kupiła od Kircha telewizja Polsat, która zapowiada, że mecze będzie można obejrzeć tylko w systemie kodowanym).

Kirch Gruppe już kilkakrotnie znajdowała się w finansowych tarapatach i zawsze w jakiś sposób wychodziła z nich bez większego uszczerbku. Niektórzy analitycy wręcz twierdzą, że gdyby koncern był normalną spółką, banki już dawno zajęłyby jego aktywa i rozpoczęły proces likwidacji. W końcu można by go sprzedać w kawałkach, a niektórymi przedsięwzięciami Kircha od dawna interesują się zagraniczni konkurenci, jak Rupert Murdoch z News Corp. czy John Malone z Liberty Media.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego