Według Philipa Suttle, szefa wydziału finansów międzynarodowych w Banku Światowym, wzrost gospodarczy na świecie na koniec 2002 roku osiągnie tempo 3-4%.

Poprzednie trzy kwartały były bardzo mizerne, a wzrost gospodarczy utrzymywał się w tym okresie poniżej 1%. Jednak już teraz oznaki ożywienia są bardzo widoczne. Według Philipa Suttle, będzie ono znacznie bardziej gwałtowne, niż mogłoby się to wydawać jeszcze kilka tygodni temu. W opracowywanym niedawno raporcie na temat sytuacji międzynarodowej wskazywano na możliwość ożywienia gospodarczego, jednak rzeczywistość znacznie przerosła oczekiwania. Bardzo pozytywnie oceniono rozwój handlu międzynarodowego, który dzięki wzrastającemu popytowi powinien znacząco przyspieszyć. Eksperci z Banku Światowego uważają, że pozytywna tendencja w handlu powinna utrzymać się przez następne 18 miesięcy. Na koniec tego okresu oczekuje się uzyskanie 10-proc. tempa wzrostu obrotów handlowych na świecie.

Philip Suttle wypunktował również kilka zagrożeń dla światowej gospodarki. Pewne obawy wzbudzać może możliwość zacieśnienia polityki monetarnej w głównych gospodarkach na świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych. Drugą groźbą dla rozwoju gospodarczego jest chwiejna kondycja Japonii. Agencje ratingowe w ostatnich miesiącach już kilka razy obniżały ocenę kredytową tego kraju, wyznaczając wiarygodność japońskiego długu na poziomie takich krajów, jak Czechy czy też Malta. Eksperci z Banku Światowego kłopoty tego kraju z zadłużeniem określili jako bardzo poważne. Pewnym problemem dla światowej gospodarki może być również spadek inwestycji bezpośrednich, które w związku z mniejszym dostępem do kredytów najprawdopodobniej nie utrzymają się na obecnym poziomie.