PHS grupuje obecnie huty: Katowice, im. Sendzimira, Florian i Cedler. Dodał, że transakcja ma być sfinansowana z kredytu. Prowadzone są rozmowy na temat jego pozyskania z jednym z banków. Kredyt spłacony byłby z przychodów, uzyskanych dzięki produkcji walcowni. Prezes nie ujawnił, za jaką kwotę PHS może kupić walcownię. Kwotę 130 mln zł, na którą wcześniej ją wyceniano, członkowie zarządu PHS uznali za zawyżoną w stosunku do rzeczywistej wartości walcowni. Stronami porozumienia w sprawie ponownego uruchomienia walcowni Baildonu będą również prawdopodobnie - obok PHS i syndyka - również kredytujący zakup bank i wojewoda śląski. Według wiceministra gospodarki Andrzeja Szarawarskiego, po wznowieniu pracy w walcowni, gdzie pracę znajdzie ponad 120 spośród blisko 1.000 dawanych pracowników upadłej huty, w przyszłości możliwe byłoby uruchomienie również stalowni Baildonu. "To początek ponownego uruchamiania Huty Baildon. Walcownia jest już praktycznie sprawą rozstrzygniętą, natomiast docelowo zastanawiamy się nad uruchomieniem również stalowni, ponieważ potrzebna będzie huta, która produkuje stal jakościową" -powiedział Szarawarski. Jego zdaniem przejęcie walcowni przez PHS pozwoli również zwiększyć zdolności przetwórstwa stali w holdingu, dzięki czemu będzie on atrakcyjniejszy dla potencjalnych inwestorów w procesie prywatyzacji. Zadłużona na ponad 500 mln zł katowicka Huta Baildon SA ogłosiła upadłość w połowie maja ubiegłego roku. Najwięksi wierzyciele to ZUS, Skarb Państwa oraz banki. Właśnie dzięki bankowym kredytom w hucie powstała nowoczesna, wieloliniowa walcownia stali wysokostopowych, oddana do użytku w lutym 1999 roku. Kosztowała ponad 200 mln zł. W procesie upadłościowym swoje miejsca pracy zachowało ponad 100 spośród blisko 1.000 pracowników huty. Pozostali odeszli, w części korzystając z osłon socjalnych. Ogłaszane przez syndyka przetargi na sprzedaż przedsiębiorstwa w całości lub jego produkcyjnej części nie spotkały się z zainteresowaniem inwestorów. Wznowienie produkcji w walcowni pozwoliłoby na zachowanie przynajmniej części miejsc pracy w zakładzie. Przejęciem Baildonu interesowała się m.in. czeska Huta Trzyniec, jednak jej zarząd uznał za zawyżoną wycenę wartości produkcyjnej części zakładu, rzędu 130 mln zł. Wartość całej huty wyceniono na 235,6 mln zł.
(PAP)