Globalna sprzedaż CDO wzrosła w ub.r. o 36%, do 269,3 mld USD. Inwestorzy szukali bowiem sposobów zarobienia pieniędzy na rynku, który charakteryzował się powszechnym spadkiem kursów akcji i obniżaniem oprocentowania obligacji rządowych. W przypadku CDO banki łączą obligacje różnych spółek oraz inne aktywa, a następnie sprzedają w postaci zupełnie nowych papierów wartościowych.

W ub.r. na całym świecie rekordowa liczba 234 spółek ogłosiła niewypłacalność, a ich zadłużenie wyniosło w sumie 178 mld USD. Natomiast CDO dały w tym okresie średnio 13,3% zwrotu, łącznie z ponownie zainwestowanymi odsetkami, a więc dwa razy więcej niż rok wcześniej. Indeks Standard & Poor`s 500 stracił w tym okresie 23%, a główny wskaźnik niemieckiej giełdy DAX spadł aż o 44%. Denominowane w euro rządowe obligacje o terminach zapadalności od 7 do 10 lat, dawały inwestorom 11,8% zwrotu.

Emitenci CDO zarabiają pieniądze na różnicy między odsetkami wypłacanymi kupującym te papiery a wyższym oprocentowaniem uzyskiwanym od całej puli długu stanowiącego zabezpieczenie. Struktura niektórych CDO okazała się nieefektywna wobec fali bankructw i niewypłacalności, ale to nie znaczy, że brakuje chętnych na te papiery. Przy ich zakupie trzeba jednak zwracać szczególną uwagę na strukturę, tak by składające się na nie papiery o wysokich ratingach i inne bezpieczne aktywa co najmniej równoważyły wartość bardziej ryzykownych elementów.