Wierzył w Greków

Wygraną w wysokości 332 tysięcy funtów szterlingów (607 tys. euro) otrzyma nieznany z nazwiska gracz z przedmieść Londynu, który wziął udział w zakładach bukmacherskich w trakcie piłkarskich mistrzostw Europy w Portugalii. Konsekwentnie obstawiał wygrane Grecji.

Publikacja: 06.07.2004 10:32

Grający z Woking w hrabstwie Surrey na zachodnich obrzeżach stolicy Wielkiej Brytanii (nie ujawniono imienia i nazwiska gracza) po raz pierwszy postawił na Grecję w zakładach bukmacherskich u Williama Hilla 23 czerwca, przed meczem ćwierćfinałowym tej drużyny z Francją. Wpłacił cztery tysiące funtów. Szanse greckich piłkarzy na zdobycie tytułu oceniane były wówczas na 50-1.

Pięć dni później, przed półfinałowym spotkaniem Grecji z Czechami, znów pojawił się w kolekturze i zainwestował kolejne osiem tysięcy funtów. Bukmacherzy typowali wówczas szanse podopiecznych niemieckiego trenera Otto Rehhagela na 10-1. W niedzielne przedpołudnie grający obstawił wygraną Grecji (typ 9-4) z Portugalią (1:0) w finale Euro 2004. Wpłacił wtedy 12,5 tys. funtów. Przed rozpoczęciem turnieju finałowego szanse Grecji na zdobycie złotego medalu bukmacherzy oceniali zaledwie na 80-1.

W zakładach bukmacherskich np. polskiej firmy Toto-Mix o wielkie wygrane było bardzo trudno. Zakłady długoterminowe, zawierane przed rozpoczęciem finałów mistrzostw Europy, nie były popularne i przychody z nich stanowiły tylko kilka procent wpływów z zakładów na konkretne spotkania w trakcie trwania imprezy. Toto-Mix nie zakładał się z grającymi przed ME na zwycięstwo Grecji - 6 słabszych teoretycznie drużyn (w tym Grecja) znalazło się bowiem w grupie ekip o nazwie "inne". Na triumf takiej "innej" reprezentacji zakładano się zgodnie z kursem 20-1. Na mecz finałowy Toto-Mix przyjmował zakłady w proporcjach: Portugalia 1,7-1, remis 3,4-1, zwycięstwo Greków 4,25-1. 83% grających postawiło na Portugalię, 17% na Grecję.

William Hill

Brytyjska firma bukmacherska założona została w 1934 roku. Ma sieć 1600 punktów przyjmowania zakładów na wyniki sportowe we wszystkich dyscyplinach. Na giełdzie w Londynie 422 mln akcji notowanych jest od czerwca 2002 roku. Spółka traktowana jest tam jako blue chip. W 2003 roku jej obroty wyniosły 5 945 mln funtów (wzrost z 3 365 mln w 2002 roku). Jest jednym z największych przedsiębiorstw tej branży na świecie, oferujących zakłady "na telefon".

10 czerwca dyrektor zarządzający firmy David A. Harding sprzedał 946 954 akcje spółki po 555 pensów za sztukę, zostawiając sobie 50 tys. akcji swojego przedsiębiorstwa. Niektórzy brokerzy (np. Seymour Pierce) doradzali wtedy inwestorom sprzedaż papierów, ale Citigroup Smith Barney podpowiadał raczej kupno udziałów, typując w średnim terminie wzrost ceny akcji do 600-650 pensów. W piątek na zamknięciu akcje WMH kosztowały 548,5 pensa, w poniedziałek na otwarciu 549 pensów. Papiery WMH w tym roku systematycznie drożeją od poziomu 450 pensów w styczniu.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego