Wielu inwestorów polega na tej metodzie, często nie wiedząc, czy jest skuteczna. Opracowania dotyczące świeczek japońskich mają z reguły charakter encyklopedyczny i ograniczają się do opisu i pokazania przykładu formacji. Autorzy często dzielą te formacje na zapowiadające wzrost lub spadek. Podział ten nie wynika z wiedzy autora lecz jest powtórzeniem innego opracowania. Tak właśnie powstała wiedza, która niekoniecznie musi mieć podstawy w dzisiejszej rzeczywistości.
Osobiście podjąłem się zbadania ponad 50 formacji świecowych. Nie nazwałem ich jednak zgodnie z nomenklaturą, gdyż wolałem uniknąć nieporozumień. Przecież nie ma ścisłej definicji na przykład formacji młota, a musiałem ją zapisać jednoznacznie w formie wzoru matematycznego. Badanie dotyczyło rynku polskiego, a dokładniej indeksu WIG20 od stycznia 1997 do czerwca 2005 roku. Oto założenia, które przyjąłem w zapisie matematycznym formacji:
- długi korpus musi spełnić warunek taki, że moduł (wartość bezwzględna) różnicy między zamknięciem i otwarciem jest większy od 8 pkt,
- formacja młota (spadającej gwiazdy) występuje wtedy, gdy zamknięcie i otwarcie znajdują się w górnej (dolnej) 1/6 różnicy między maksimum i minimum danej świeczki,
- skuteczność po antej sesji oznacza procentowy udział sytuacji, kiedy po wystąpieniu danej formacji entego dnia odnotowano wzrost/spadek indeksu.