Softbank - prezes
3440
Sławomir Sikora
Bank Handlowy -prezes
3301
Wojciech Haase
Bank Millennium członek zarządu
3255,9
Julianna Boniuk-Gorzelanczyk
Bank Millennium - członek zarządu
3255,8
Cornelius O?Sullivan
Bank Zachodni WBK - członek zarządu
3236
Komentarz
Maciej Grelowski
Do niedawna dyrektor Polskiego Instytutu Dyrektorów
Wynagrodzenia odzwierciedleniem wartości spółki
W światowym systemie corporate governance (ładu korporacyjnego) kontrola wynagrodzeń kadry zarządzającej to jedno z głównych narzędzi nadzoru korporacyjnego.
Nie tylko w Polsce trwa dyskusja na temat zarobków członków zarządów. Na pewno konieczność publikowania kwot cywilizuje tę sferę. Nie można jednak określić,
czy kwoty są za duże, czy za małe, jeśli nie są powiązane z wynikami. Każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Operowanie wartościami uśrednionymi może
być co najwyżej narzędziem propagandowym. Natomiast sztuczne zaniżanie
zarobków może jedynie demotywować. Mam na myśli ustawę kominową. Kiedy menedżer ma słabą przeszłość zawodową i słabe umiejętności, to zarobki "kominowe" są dla
niego i tak bajeczne.
Wynagrodzenia zarządzających powinny być z pewnością powiązane z działaniami, które tworzą wartość spółki. Jednak wynagradzanie opcjami na zakup akcji w Polsce prowadzi do patologii. Zachęca bowiem kadrę kierowniczą do walki o poprawianie wskaźników, które generują osobiste korzyści. Lepiej jeżeli wypłacane są premie i oferowane bonusy, które stają się kosztem dla firmy (np. ubezpieczenie). Opcje są formą przerzucania tych kosztów na akcjonariuszy. Stają się jednak coraz powszechniejsze. Można wymienić jako przykłady choćby TVN czy Agorę, gdzie pilnowano przede wszystkim wskaźników, które liczą się dla menedżerów ze względu na możliwość uzyskania akcji.
Widzę jeszcze jeden poważny problem. W Polsce - w porównaniu z krajami Europy Zachodniej - panuje zbyt duża dysproporcja między wynagrodzeniami kierownictwa najwyższego szczebla a menedżerami z trochę niższego szczebla. Zbyt duża rozpiętość płac powoduje frustrację i niezadowolenie tych drugich. Struktury organizacyjnW porównaniu z wynagrodzeniami niemieckich top menedżerów, ich polscy odpowiednicy ze spółek z WIG20 zarabiają bardzo podobne kwoty. Może premie i bonusy mają niższe. Jednak biorąc pod uwagę siłę nabywczą pieniądza, Polacy zarabiają na pewno nie mniej.
Robert Gwiazdowski
prezydent Centrum im. Adama Smitha
Firma z kłopotami musi zatrudnić finansistę, którego trzeba dobrze wynagrodzić
Po pierwsze - wynagrodzenie rady nadzorczej ustala właściciel, a zarządu - rada nadzorcza. Wyznaczają wysokość wypłat dowolnie. Nie zawsze wyniki spółki mają tutaj decydujące znaczenie, bo bieżące zyski niekiedy nie są wyznacznikiem sukcesu. Kiedy spółka chce się bronić przed wrogim przejęciem, to dobremu menedżerowi trzeba też dobrze zapłacić. Jeśli firma jest w słabej sytuacji ekonomicznej, to należy zatrudnić dobrego finansistę, którego również trzeba odpowiednio wynagrodzić. Życie jest tak bogate w różne przypadki, że ustalenie jednego kryterium jest niemożliwe. Jeśli potrzebujemy unikalnej wiedzy, to musimy docenić posiadacza, by nam jej użyczył.
Po drugie - ustawa kominowa to kompletny idiotyzm. U nas są w tej materii najgłupsze rozwiązania. Już przed siedmioma laty jako jedyny nazywałem ten wymysł idiotyzmem, więc mam prawo dalej tak go nazywać. Na pewno nie zmieniłem zdania. W obecnej sytuacji do zarządów spółek Skarbu Państwa mogą wchodzić tylko trzy grupy ludzi: pasjonaci, nieudacznicy i ci, którzy liczą na zarobek "na boku". Ostatnia droga jest oczywiście nielegalna. Nieudaczników, którzy nigdzie indziej nie znaleźliby pracy, jest całe mnóstwo. Brakuje natomiast prawdziwych pasjonatów - bardzo zdolnych ludzi, którzy chcą pracować nie tylko dla pieniędzy. Jednym z nich był Bogusław Marzec, były prezes PGNiG. Jak już się zdecydował, to go ABW "ustrzeliła".
Rozumiem, że rady nadzorcze nie muszą być w spółkach Skarbu Państwa wysoko wynagradzane. Tam powinny zasiadać wybitne osobistości ze świata gospodarki, którym takie stanowisko dodaje splendoru lub jest narzędziem realizacji misji społecznej. Istnieje jednak pewien problem. Otóż w spółkach SP nie obowiązuje ład korporacyjny. Eksperci boją się wchodzić do rad nadzorczych tych podmiotów, bo nie są tam zatrudniani, by wykazać się fachowością, ale po to, by głosować jak minister każe.
Każda odpowiedzialna rada nadzorcza sama ustali dobry poziom wynagrodzenia zarządu. Nie można bowiem porównywać kierowania PGNiG z zarządzaniem małą spółką produkującą majtki. A Skarb Państwa posiada przecież ok. 1,4 tys. spółek. Ustawa kominowa jest zatem kompletnym bezsensem. Jedynym wytłumaczeniem jej powstania jest polityka. Kiedy AWS tracił poparcie społeczne, chciał pokazać, że jest święty. Zwyciężyło myślenie ideologiczne nad ekonomicznym. Kolejne rządy mówiły o zmianach. Przed czterema laty minister Kaczmarek chciał skasować tę ustawę. Pochwaliłem te plany. Nie doczekaliśmy się niestety ich realizacji. Temat okazał się zbyt drażliwy społecznie. Ludzie są po prostu bezinteresownie zawistni.
Najlepiej zarabiający w zarządach spółek giełdowych w 2005 r. (w tys. zł)
Józef Wancer
Bank BPH - prezes
3100,4
Sławomir Golonka
PKN Orlen - były członek zarządu
2825
Zbigniew Drzymała
Groclin - prezes
2814
Luis Coutinho
Bank Millennium - członek zarządu
2808,7
Jan Krzysztof Bielecki
Bank Pekao - prezes
2 767
Janusz Filipiak
Comarch - prezes
2759,38
Jacek Strzelecki
PKN Orlen - były członek zarządu
2734
Mirosław Boniecki
Bank BPH - członek zarządu
2 684,3
Philip King
Bank Handlowy - członek zarządu
2671
Wojciech Roman
TP - członek zarządu
2662