Z anulowanymi umowami przy zmianie jednego funduszu emerytalnego na inny OFE i ZUS mają problem. Nawet jeśli unieważnienie umowy, często z powodu sfałszowanego podpisu ubezpieczonego, nastąpiło po przekazaniu pieniędzy z jednego OFE do drugiego (czyli po tzw. wypłacie transferowej), to aktywa te i tak pozostają na koncie funduszu, który bezprawnie nimi zarządza.
W ustawie o OFE ani w rozporządzeniach nie przewidziano możliwości zwrotu pieniędzy pochodzących z wypłaty transferowej w przypadku anulowania umowy. Nie ma też określonych procedur postępowania w takiej sytuacji. Marek Wilhelmi z Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych potwierdza, że problem istnieje. Dodaje też, że wątpliwości budzi wysokość kwoty, która ma być zwracana: czy powinna to być równowartość składek w momencie, w którym nienależnie trafiły do drugiego funduszu, czy też składki wraz z wypracowanym przez to OFE zyskiem.
Sprawa utknęła w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. Resort przygotował na razie projekt odpowiedniego rozporządzenia. Zgodnie z nim, zwrotowi podlegałaby taka kwota, jaką wartość miały jednostki w dniu zawiadomienia z ZUS-u o nienależnie otrzymanych składkach. Resort czeka teraz na opinię związków zawodowych i samego Zakładu.
Według informacji przekazanych "Parkietowi" przez Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych, obecnie w 11 funduszach jest około 845 unieważnionych umów. Natomiast do biura rzecznika ubezpieczonych w I półroczu 2006 roku wpłynęły trzy skargi o sfałszowanych podpisach w umowach. Wszystkie na Winterthur. Fundusz ten od początku roku bardzo dynamicznie pozyskuje klientów, także od konkurencji.
Ogółem w pierwszych sześciu miesiącach tego roku ubezpieczeni wysłali 19 skarg na fundusze emerytalne. Najwięcej zastrzeżeń dotyczyło CU (5 skarg) i PZU (4 skargi). Klienci poskarżyli się też na fundusze emerytalne AIG, Allianz, Bankowy, Dom, Ergo Hestia i Nordea (po jednej skardze).