Efekt bazy statystycznej

Nie można wykluczyć, że intensywna konsumpcja doprowadzi do zachwiania równowagi na rynku i wzrostu cen

Publikacja: 19.10.2006 12:17

Przyspieszenie wzrostu inflacji do 1,6 proc. (w ujęciu rok do roku), jakie notowano w sierpniu i wrześniu, związane było przede wszystkim z cenami żywności. Ze względu na ograniczenie podaży, wywołane lipcową suszą, ceny te rosły w sierpniu i wrześniu o 0,6 proc. w skali miesiąca. Tymczasem "normalnym" dla nich zachowaniem pod koniec okresu letniego jest - wynikający z czynników sezonowych - spadek. Dla pięciu ostatnich lat średni spadek cen żywności w sierpniu, miesiąc do miesiąca, wynosił 1,1 proc., przy średnim wzroście we wrześniu o 0,7 proc. Gdyby nawet założyć dynamikę z sierpnia ubiegłego roku (spadek o 0,4 proc.) oraz wzrost cen żywności we wrześniu o 0,7 proc., to tempo łącznej inflacji wyniosłoby około 1,1 proc. w ujęciu rocznym. Uzasadniona wydaje się zatem teza, że wzrost inflacji w III kwartale wynikał z czynnika o charakterze jednorazowym.

Co gorsza, opublikowane w ostatnich miesiącach dane makroekonomiczne świadczą o rosnącym ryzyku nasilenia się presji inflacyjnej ze względu na czynniki o charakterze popytowym i kosztowym.

Zagrożenie ze strony popytu wynika z rosnącej konsumpcji gospodarstw domowych, widocznej w postaci wysokiej dynamiki spożycia indywidualnego. Bieżące dane sugerują, że utrzyma się ona na wysokim poziomie także w II połowie 2006 roku. W III kwartale dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw uległa dalszemu przyspieszeniu do 3,4 proc. z 3 proc. w II kwartale i 2,6 proc. w I kwartale 2006 r. Również wzrost wynagrodzeń był wyższy niż w I połowie roku i osiągnął 5,4 proc. (wobec 4,6 proc. w dwóch poprzednich kwartałach). Oznacza to wzrost dynamiki realnego funduszu płac do 7,5 proc. w ujęciu rocznym, co w połączeniu z wysoką dynamiką kredytów dla gospodarstw domowych (około 29,5 proc. r./r.) powoduje znaczący wzrost siły nabywczej tego sektora.

Co prawda z badań ankietowych wynika, że 75 proc. przedsiębiorstw ocenia swoje zdolności produkcyjne jako wystarczające, to jednak w lipcu i sierpniu pogorszeniu uległy oceny stanu zapasów, postrzeganych przez coraz większą liczbę przedsiębiorstw jako zbyt niski. Nie można zatem wykluczyć, że intensywna konsumpcja doprowadzi w kolejnych miesiącach do zachwiania równowagi na rynku dóbr, co przełożyłoby się na szybszy wzrost ich cen.

Rosnące płace rodzą też coraz większe ryzyko nasilenia presji inflacyjnej ze strony czynników kosztowych. Co prawda, dzięki szybkiemu wzrostowi produkcji jednostkowe koszty pracy w sektorze przemysłu od początku roku utrzymują ujemną dynamikę w ujęciu rok do roku, przy dynamice wydajności pracy przekraczającej 10 proc., to jednak w całej gospodarce narodowej tendencje te są mniej korzystne. Liczba zatrudnionych (wg BAEL) wzrosła w II kwartale o 3,7 proc. w ujęciu rok do roku, wobec wzrostu o 2,4 proc. w I kwartale (dane za I kwartał zostały skorygowane w dół, wcześniejsze szacunki wskazywały na zwyżkę na poziomie 3,1 proc.), natomiast dynamika przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniosła 4,7 proc., podobnie jak w I kwartale. Opierając się na tych danych można szacować, że wydajność pracy w II kwartale wzrosła o około 1,5 proc. w skali roku (wobec 2,4 proc. w I kwartale), a dynamika jednostkowych kosztów pracy przyspieszyła do około 3,2 proc. (z 2,3 proc.). Sygnały świadczące o rosnących trudnościach pracodawców napotykanych przy próbie pozyskania wykwalifikowanych pracowników mogą zapowiadać dalsze przyspieszenie tempa wzrostu wynagrodzeń, co odbiłoby się negatywnie na kosztach pracy.

Wydaje się prawdopodobne, że w kolejnych miesiącach skłonność RPP do zaostrzenia polityki pieniężnej będzie stopniowo rosła. Trzeba przy tym zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnich miesiącach 2006 oraz na początku 2007 r. przyspieszeniu tempa inflacji w ujęciu rocznym sprzyjać będzie efekt bazy statystycznej. W okresie od listopada 2005 do czerwca 2006 r. wzrost cen utrzymywał się na niskim poziomie. Można zatem spodziewać się, że w okresie listopad 2006 - czerwiec 2007 r. tym wyraźniej widoczny będzie wzrost presji cenowej, zwłaszcza w przypadku, gdyby efekt wyższych cen żywności został wzmocniony przez czynniki popytowe lub kosztowe. Wydaje się możliwe, że w okresie marzec - czerwiec inflacja znajdzie się w przedziale 2,5 - 3 proc.

Oczywiście, otwarte pozostaje pytanie o to, czy po zmianę na stanowisku prezesa NBP, stronnictwo "jastrzębi" nie ulegnie osłabieniu. W takim przypadku RPP może odwlec w czasie ewentualną decyzję o zaostrzeniu polityki pieniężnej. Jeżeli jednak wystąpią sygnały świadczące o ryzyku utrwalenia inflacji na poziomie przekraczającym środek celu, to podwyżki stóp będą nieuniknione.

ekonomista DZ Banku

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego