Francuzi przejęli spółkę V-Center z Katowic i szykują się do ekspansji. Dobra koniunktura w budownictwie powoduje, że sektor hurtowni materiałów elektrotechnicznych (m. in. kable, przewody, elementy oświetleniowe itp.) ma się w Polsce wyjątkowo dobrze. Jego wartość w 2005 r. wyniosła około 4 mld zł. Firma Rexel szacuje, że w 2006 r. będzie to o 1,5 mld zł więcej, natomiast w tym roku rynek ma wzrosnąć o około 10-15 proc.
Dwa segmenty
Branża jest podzielona na dwa sektory. Według danych po I półroczu 2006 r., największy udział (prawie 55 proc.) mają grupy zakupowe. To podmioty, które zrzeszają poszczególne hurtownie, dzięki czemu dana grupa ma większą siłę przetargową wobec dostawców (producentów). Do wiodących podmiotów w tym sektorze należą: Inter-Elektro (13,5 proc.), PHE (13 proc.) oraz EL-Plus (11,8 proc.).
Drugi segment rynku stanowią niezrzeszone hurtownie, które kontrolują około 45 proc. rynku. Głównymi graczami są tutaj: TIM (7,5 proc.), należąca do grupy Sonepar Alfa-Elektro (około 6,7 proc.), Elektroskandia, której właścicielem jest Hagemeyer (5,4 proc.) i Onninen (około 4,5 proc.). Czy wejście giganta - Rexela, którego obroty w 2005 r. przekroczyły 7,3 mld euro, to początek rewolucji na polskim rynku?
- Nie chcemy konkurować ceną - zapewnia Paweł Tkocz, dyrektor generalny firmy Rexel w Polsce.