Prywatyzacja DT Centrum
Premier Jerzy Buzek zalecił Ministerstwu Skarbu ponowną wycenę Domów Towarowych Centrum. Stwierdził, że decyzja ta wynika z wniosków specjalnego zespołu powołanego do wyjaśnienia kontrowersji między ministerstwem a Najwyższą Izbą Kontroli. Zespołowi przewodniczył szef Komitetu Badań Naukowych Andrzej Wiszniewski.NIK, która badała tę kwestię, zarzuciła, że akcje DT Centrum sprzedano niezgodnie z prawem, gdyż w ciągu trzech lat nastąpiły zmiany w składzie kapitałowym konsorcjum inwestora. Ponadto, że zaniżono wycenę przedsiębiorstwa, w wyniku czego Skarb Państwa stracił 85 mln zł. Złożyły się na to: wybór niewłaściwej metody wyceny majątku oraz nieuwzględnienie prawa DT Centrum do bezprzetargowego zakupu terenów tzw. Centrum-Bis.NIK zażądała unieważnienia transakcji i skierowała do prokuratury wniosek o wszczęcie śledztwa w sprawie nieprawidłowej sprzedaży przedsiębiorstwa.Minister skarbu Emil Wąsacz odrzucił zarzuty NIK, twierdząc, że obecny właściciel był jedynym chętnym do zakupu DT Centrum. Zmiany w składzie konsorcjum inwestorów miały miejsce w wielu innych transakcjach, których NIK nie kwestionowała. Jeśli zaś idzie o metodę prywatyzacji i wyceny majątku, wybór był optymalny. Sprzedaż przedsiębiorstwa obiekt po obiekcie, co sugerowała NIK, wymagałaby likwidacji przedsiębiorstwa, zwolnienia 5 tys. pracowników i wypłacenia odpraw pieniężnych. A więc dodatkowych kosztów.Minister przyznawał, że nie wiedział o prawie DT Centrum do przedprzetargowego zakupu terenów Centrum Bis. Jednak przedstawiciele Gminy Centrum, do której należą nieruchomości użytkowane przez DT Centrum w Warszawie, twierdzą, że nowy właściciel będzie mógł się uwłaszczyć, ale nie za darmo. Za same budynki trzeba będzie zapłacić ok. 64 mln zł. Metr kwadratowy działki Centrum Bis, liczącej 7 tys. metrów kwadratowych, wart jest 1500-2000 USD. W Gminie Centrum nie wierzą, by po ogłoszeniu przetargu jej wartość wzrosła, ponieważ największym powodzeniem cieszą się działki nie przekraczające 2 tys. metrów kwadratowych.Pracownicy Ministerstwa Skarbu nie chcieli wczoraj komentować wyników badań zespołu powołanego przez premiera. Twierdzili, że muszą się skonsultować z ministrem Wąsaczem, który był nieobecny. Również w spółce HIC SA nikt nie chciał się wypowiadać, a dyrektor zarządzający Banku Handlowego w Warszawie Przemysław Krych, do którego nas kierowano, był nieuchwytny. Natomiast prezes Warszawskiej Grupy Kapitałowej, Andrzej Wrębiak powiedział, że jest zadowolony z takiego obrotu rzeczy, ponieważ wreszcie zacznie się merytoryczna dyskusja, w której dojdą do głosu argumenty biznesowe.
M.P.